Pełny przekrój takich klisz strachu dał Maciej Pawlicki na łamach portalu wPolityce, pisząc o kwestii uchodźców. „Domagają się od Polski »korytarza«? Czy kapitulacji? Skojarzenia niestety uprawnione" – zatytułowany został wywód. Kto się domaga? Biskupi! Którym on dumnie jako Polak i patriota wypowiada posłuszeństwo. Łaskawie dopuszcza jednak, że np. kardynał Nycz czyni to z naiwności i szlachetności, „bo nie wie, do czego jest używany". A kto ośmiela się używać hierarchy do załatwienia ciemnych interesów? Przede wszystkim oczywiście lewica i liberałowie. Ale, rzecz prosta, nie sami: „Robią to dziś razem z chłystkiem na stolcu prezydenta przebrzmiałej potęgi, który poucza nas o wartościach, a zapomniał(...), że państwo francuskie w latach 1942–44 gorliwie wyłapywało francuskich Żydów oraz Żydów uchodźców i ładowało ich na transporty do niemieckich obozów śmierci Auschwitz, Majdanka, Sobiboru" – ujawnia Pawlicki. To klasyczny chwyt, który znamy w wersji short: „bo u was biją Murzynów". Tyle że jeśli już, to „bili". Francja zmaga się z rasizmem i Frontem Narodowym, ale uchodźców przyjmuje. Możliwe, że ze wstydu za przeszłość.

Kolejnym partnerem w tym manipulowaniu kardynałem Nyczem są Niemcy, to jasne. Wszak hasło „korytarza" to ich pomysł, a skoro użyli tego wyrażenia w 1939 r., to niczego nie zmieni przymiotnik „humanitarny". „Niemieckie domaganie się »korytarza« przez polskie terytorium było słabo zakamuflowanym, butnym i bezczelnym domaganiem się złamania woli polskiego państwa i narodu". Co z tego wynika? Logika jest prosta: Niemcy używali terminu korytarz, a potem najechali świat i wymordowali miliony ludzi. Teraz polski Episkopat, domagając się korytarzy humanitarnych, powodowany jest zapewne tym samym motywem.

Maciej Pawlicki nie mógł sobie darować koronnego argumentu wszystkich nienawistników. Bezkompromisowo wzywa kardynała Nycza do oddania swojego apartamentu uchodźcom z Syrii i stawia warunek: kardynał ma najpierw rozwiązać problem muzułmańskich uchodźców z Czeczenii, którzy podobno terroryzują Górę Kalwarię. To nic, że Kościół Czeczenów nie zapraszał, a partie prawicowe nosiły czapki z karakułów na znak solidarności z prześladowanymi przez strasznych Rosjan wojownikami. Winien jest kardynał wraz z liberalno-lewicowymi elitami. Co za czasy!

Te wywody ilustrowane są nazistowskimi wyrażeniami takimi jak „Lebensraum" (przestrzeń życiowa), żeby się wszystko kojarzyło jak trzeba. Tekst Pawlickiego ma jednak pewną wartość: można go wydrukować i mieć pod ręką na wszelki wypadek. Kiedy ktoś was zapyta, czy w Polsce mieszkają ksenofobowie przepełnieni sztuczną wiarą i nienawiścią do ofiar, wystarczy ten tekst pokazać. Dalszych pytań nie będzie.