Po dwóch miesiącach od ogłoszenia „piątki" Morawieckiego sondaże partii rządzącej wcale się nie polepszyły. Protest niepełnosprawnych w Sejmie, choroba Jarosława Kaczyńskiego i półtora miesiąca, które spędził w szpitalu, sprawiają, że PiS zdecydowanie złapało zadyszkę.
Sytuacja partii rządzącej radykalnie się nie zmieniła, warto jednak zwrócić uwagę na strategię, którą w tym czasie przyjął Mateusz Morawiecki. Po pierwsze premier ruszył w teren i często zastępował Kaczyńskiego na zaplanowanych spotkaniach z wyborcami. I choć nie jest jeszcze politykiem wiecowym, objazd kraju przyniósł niespodziewany efekt – zdaniem naszych rozmówców w obozie władzy szef rządu jest coraz lepiej przyjmowany zarówno przez elektorat, jak i terenowych działaczy rządzącej prawicy.
Premier stara się też zbudować wizerunek kogoś, kto potrafi przełamywać wewnętrzne tarcia w rządzie. – Od kilku miesięcy widać, że ma coraz większy posłuch na posiedzeniach Rady Ministrów – słyszymy od jednego z ministrów. Wiedząc, że jego poprzedniczkę oskarżano, że ma zbyt małą siłę, by zmuszać poszczególne ministerstwa do kooperacji, pilnuje, by w kluczowych sprawach grać rolę tego, który potrafi nie tylko rozpoczynać, ale też finalizować ważne dla PiS projekty.
Dlatego też rząd po wielu miesiącach – wreszcie – w postaci ustawy przeprowadził pierwszą część programu Mieszkanie+ – do Sejmu trafił rządowy projekt dopłat do czynszu. Morawiecki spełnił też dwa punkty ze swojej „piątki". Rząd zdecydował o przesunięciu dodatkowych 500 mln zł na budowę lokalnych dróg. A od pierwszego lipca będzie można składać wnioski w programie „Dobry start" – czyli 300 zł w gotówce na każde dziecko uczęszczające do szkoły. Przy okazji protestu w Sejmie ustawowo zwiększono rentę socjalną i podniesiono wartość świadczeń dla niepełnosprawnych, co jest krokiem w kierunku realizacji trzeciej obietnicy: wzrostu nakładów dla najbardziej potrzebujących.
W rywalizacji z Beatą Szydło to dość ważne argumenty, ponieważ to ona dotychczas chodziła w aureoli premiera, który dał Polakom 500+. Wizerunek technokraty Morawieckiego był dobry dla wicepremiera i ministra finansów. Ale jeśli myśli o tym, by kiedyś stać się liderem prawicy (a w takiej pozycji widzi go według naszych rozmówców Kaczyński), musi ten wizerunek zmienić. Podczas zeszłotygodniowej debaty nad odwołaniem Szydło i minister Elżbiety Rafalskiej szef rządu starał się pokazać jako polityczny fighter. Entuzjastyczną recenzję tego wystąpienia zamieścił w portalu Gazeta.pl Grzegorz Sroczyński, pisząc: „Superstar Morawiecki. Nie ma dziś w Polsce drugiego tak sprawnego polityka".