Marek Przeździak: Konsumenci mają zaufanie do silnych marek

Rynek słodyczy w Polsce nie rozwija się już w szybkim tempie - mówi Marek Przeździak, prezes Stowarzyszenia Polskich Producentów Wyrobów Czekoladowych i Cukierniczych Polbisco.

Aktualizacja: 29.11.2016 20:32 Publikacja: 29.11.2016 18:31

Marek Przeździak: Konsumenci mają zaufanie do silnych marek

Foto: materiały prasowe

Rz: Czy producenci słodyczy dobrze wykorzystali wejście Polski do Unii Europejskiej?

Marek Przeździak: Wejście do UE przyniosło otwarcie się olbrzymiego rynku zbytu, co doskonale jako branża wykorzystaliśmy. Po 11 latach od akcesji zajmujemy pierwsze miejsce pod względem wartości eksportu wysoko przetworzonej żywności z Polski. Na rynek unijny trafia 70 proc. sprzedaży zagranicznej słodyczy z naszego kraju.

Jak udało się tego dokonać?

Dobrze przygotowaliśmy się do akcesji. Już na dwa lata przed wejściem do UE wdrożyliśmy zasadę podwójnego zera, która oznaczała wprowadzenie zerowych ceł na handel wybranymi słodyczami. Firmy błyskawicznie dostosowały się do przepisów unijnych, spełniając wysokie normy. Sporo zainwestowały także w rozbudowę i unowocześnienie produkcji. Teraz duże szanse widzimy w umowie CETA o wolnym handlu pomiędzy UE z Kanadą. Także tu jesteśmy dobrze przygotowani, bo m.in. braliśmy udział w spotkaniach z negocjatorem rządu kanadyjskiego.

Dlaczego rozwijanie eksportu jest tak ważne?

Rynek słodyczy w Polsce nie rozwija się już w szybkim tempie. Dodatkowo branża poddawana jest presji ze strony rosnącego bezcłowego importu słodyczy z Ukrainy. Trudno nam konkurować z firmami ukraińskimi, które mają niższe koszty produkcji w związku z tańszą siłą roboczą oraz niższymi cenami surowców. Chodzi głównie o cukier, którego produkcja, w przeciwieństwie do UE, nie jest na Ukrainie kwotowana. Przykładem może być firma Roshen, kontrolowana przez prezydenta Ukrainy Petra Poroszenkę, do którego należą także cukrownie.

Jakie są efekty tej ekspansji?

Sygnały, które do nas napływają, są coraz bardziej niepokojące. Wielu producentów stoi na skraju bankructwa. Najbardziej zalew ukraińskich słodyczy uderza w małe firmy, które nie mają rozwiniętego eksportu i specjalizują się w tańszych produktach na rynek krajowy. Odczuwają go także producenci marek własnych dla sieci handlowych, bo te konkurując ceną, szukają jak najtańszej oferty. Nawet kosztem jakości.

Liczycie na wsparcie rządu?

Nasze wcześniejsze apele do ministerstw Rolnictwa i Gospodarki (aktualnie Rozwoju – red.) nie przyniosły efektów. Nie jesteśmy już jednak jedyni, bo także rolnicy odczuwają efekty taniego importu zbóż z Ukrainy. Liczmy na to, że to spotęguje działania rządu. Zdajemy sobie jednak sprawę, że sprawa dotyczy nie tylko Polski, ale całej UE, a Komisja Europejska reaguje powoli.

Sukces ukraińskich słodyczy oznacza, że Polacy nadal kierują się ceną...

Niska cena ma nadal duże znaczenie dla kupujących. Przybywa jednak osób, które rozumieją, że nie zawsze idzie za nią wysoka jakość. W efekcie, mimo stagnacji na rynku, sprzedaż produktów markowych rośnie. Konsumenci mają zaufanie do silnych marek z długą tradycją. Zdają sobie sprawę, że ich właściciele nie zaryzykują utraty reputacji.

Pomimo rosnącego eksportu niewiele polskich marek słodyczy znanych jest za granicą. Dlaczego?

Duży udział w eksporcie słodyczy mają światowe marki wytwarzane w Polsce przez międzynarodowe firmy. Polskie brandy należą zazwyczaj do krajowych firm, których nie stać na drogie kampanie promocyjne i którym trudno jest konkurować z koncernami. Ale udział produktów markowych w eksporcie rośnie. Byłby jeszcze większy, gdyby branża mogła liczyć na spójne i szeroko zakrojone wsparcie promocyjne rządu. Duże nadzieje wiążemy z „Planem na rzecz odpowiedzialnego rozwoju" wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Czekamy na wdrożenie zapowiedzi w życie, bo czas ucieka, a rynek nie znosi próżni.

Polskie firmy chcą przejmować za granicą. To dobra strategia?

To rozsądne podejście dla firm, które chcą się rozwijać poza Polską. Kupują w ten sposób nie tylko udziały rynkowe, ale także marki o ugruntowanej pozycji. Nie muszą więc wydawać pieniędzy na promocję i mogą skupić się na zwiększaniu sprzedaży w oparciu o posiadane moce produkcyjne w Polsce.

CV

Marek Przeździak jest prezesem Stowarzyszenia Polskich Producentów Wyrobów Czekoladowych i Cukierniczych Polbisco do 2012 r. Wcześniej przez 16 lat był tam sekretarzem generalnym. Jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.

Rz: Czy producenci słodyczy dobrze wykorzystali wejście Polski do Unii Europejskiej?

Marek Przeździak: Wejście do UE przyniosło otwarcie się olbrzymiego rynku zbytu, co doskonale jako branża wykorzystaliśmy. Po 11 latach od akcesji zajmujemy pierwsze miejsce pod względem wartości eksportu wysoko przetworzonej żywności z Polski. Na rynek unijny trafia 70 proc. sprzedaży zagranicznej słodyczy z naszego kraju.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Analizy Rzeczpospolitej
Wydatki na technologie i wojna cenowa wyzwaniami dla sektora
Materiał partnera
Może nie trzeba będzie zapłacić?
Materiał partnera
Siła kompleksowego wsparcia pracowników
Analizy Rzeczpospolitej
Cyfrowa rewolucja w procesach kadrowych
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Analizy Rzeczpospolitej
Coraz więcej technologii i strategii