Rz: Czy producenci słodyczy dobrze wykorzystali wejście Polski do Unii Europejskiej?
Marek Przeździak: Wejście do UE przyniosło otwarcie się olbrzymiego rynku zbytu, co doskonale jako branża wykorzystaliśmy. Po 11 latach od akcesji zajmujemy pierwsze miejsce pod względem wartości eksportu wysoko przetworzonej żywności z Polski. Na rynek unijny trafia 70 proc. sprzedaży zagranicznej słodyczy z naszego kraju.
Jak udało się tego dokonać?
Dobrze przygotowaliśmy się do akcesji. Już na dwa lata przed wejściem do UE wdrożyliśmy zasadę podwójnego zera, która oznaczała wprowadzenie zerowych ceł na handel wybranymi słodyczami. Firmy błyskawicznie dostosowały się do przepisów unijnych, spełniając wysokie normy. Sporo zainwestowały także w rozbudowę i unowocześnienie produkcji. Teraz duże szanse widzimy w umowie CETA o wolnym handlu pomiędzy UE z Kanadą. Także tu jesteśmy dobrze przygotowani, bo m.in. braliśmy udział w spotkaniach z negocjatorem rządu kanadyjskiego.
Dlaczego rozwijanie eksportu jest tak ważne?