Turecki trop Amber Gold

Spółki OLT miały być kupione m.in. przez Turkish Airlines? Śledczy badają, gdzie są pieniądze klientów.

Aktualizacja: 15.11.2017 16:14 Publikacja: 14.11.2017 18:49

Marcin P. marzył o inwestowaniu w przemysł lotniczy w Polsce i na świecie

Marcin P. marzył o inwestowaniu w przemysł lotniczy w Polsce i na świecie

Foto: PAP, Radek Pietruszka

Łódzka prokuratura natrafiła na nieznany dotychczas ślad związany z lotniczymi inwestycjami spółki Amber Gold. Wynika z niego, że spółki z grupy OLT miały być kupione przez zagraniczne firmy zajmujące się przewozami lotniczymi – Turkish Airlines oraz Air Berlin.

– Żeby zbadać ten wątek, skierowaliśmy wnioski o pomoc prawną do Turcji oraz Niemiec – przyznaje „Rzeczpospolitej" prok. Krzysztof Bukowiecki, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Łodzi.

Tutejsi śledczy badają wątek przepływów finansowych pomiędzy spółkami lotniczego przewoźnika (wcześniej go umorzono, jednak po analizie akt w 2016 r. wznowiono). To ważne, ponieważ właśnie do linii lotniczych OLT Marcin P. – według biegłych – wyprowadził z Amber Gold ok. 350 mln zł należących do klientów.

Prokuratorów interesuje, czy transferowano pieniądze ze spółki, księgując je tak, by transakcje miały pozory legalności. I w tym kontekście sprawdzają m.in. plany biznesowe dotyczące spółek OLT.

Jak mówi nam jeden ze śledczych, wymaga sprawdzenia następująca hipoteza: spółki z grupy OLT miały być sprzedane za symboliczną złotówkę niemieckim oraz tureckim liniom lotniczym świadczącym przewozy.

– Ponieważ takie informacje pojawiają się w aktach śledztwa chcemy ustalić, czy tego rodzaju zamiary w ogóle istniały – mówi nam prok. Bukowiecki. – We wnioskach o pomoc prawną do Niemiec i Turcji pytamy więc między innymi o to, czy były prowadzone jakiekolwiek rozmowy na ten temat, a jeżeli tak, to kto je prowadził oraz jaki był ich finał – zaznacza prokurator.

Ustalenie tych kwestii jest istotnie, ponieważ pieniądze, które przekazano z Amber Gold do OLT, następnie zostały wydatkowane pod różnymi tytułami. Śledczy sprawdzają, czy np. istotnie konkretne kwoty wydano m.in. na usługi czy konsultacje – czyli tytuły, pod którymi figurują w ewidencji, a także, czy było to uzasadnienie merytoryczne.

– Chodzi o sprawdzenie, czy nie było to na przykład czyjeś ukryte wynagrodzenie pod pozornym tytułem – tłumaczy nam śledczy.

O tym, że niemiecka firma interesowała się spółką OLT Express, miała rzekomo przejąć samoloty i leasingi, mówił sam Marcin P., były prezes Amber Gold, podczas przesłuchania przed sejmową komisją śledczą mającą wyjaśnić aferę.

„Rynek był szykowany pod linię AirBerlin, a oni, wiedząc o naszych przygotowaniach, byli głównym leasingodawcą samolotów dla OLT" – zeznał przed komisją Marcin P.

Jednak wątek podobnych zabiegów ze strony przewoźnika z Turcji to już nowość.

„Tureckim" odgałęzieniem rzekomych inwestycji jest zaskoczony Józef Dębiński, syndyk upadłości Amber Gold.

– To dla mnie rzecz zupełnie nieznana – mówi Dębiński. Podkreśla, że wiedział tylko o umowie z niemieckimi liniami, ale nie było to Air Berlin.

W połowie 2011 r. spółka Amber Gold przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych Jet Air, następnie w niemieckich OLT Germany, a pod koniec 2011 r. w liniach Yes Airways. Powstała wtedy marka OLT Express, pod którą działały linie OLT Express Regional (z siedzibą w Gdańsku, wykonujące rejsowe połączenia krajowe), oraz OLT Express Poland (z siedzibą w Warszawie, które wykonywały czarterowe przewozy międzynarodowe).

Linie należące do Amber Gold upadłość ogłosiły już pod koniec lipca 2012 r. – pociągnęło to za sobą upadek właściciela (co nastąpiło w połowie sierpnia 2012 r.).

Amber Gold to jedna z najbardziej spektakularnych afer ostatnich lat. W piramidzie finansowej klienci stracili ponad 851 mln zł. Jej główni „bohaterowie" – Marcin P. i jego żona – w 2015 r. zostali oskarżeni o oszustwa oraz wyłudzenie takiej właśnie kwoty. Zanim jednak do tego doszło, nadużycia długo były lekceważone – nie reagowały na nie służby ani prokuratura, która nie dostrzegała przestępstwa i bagatelizowała alarmujące ostrzeżenia Komisji Nadzoru Finansowego.

Teraz, kto zawinił i dopuścił się zaniedbań, bada również sejmowa komisja śledcza. Ustala, czy nad Marciem P. i innymi ktoś roztaczał „parasol ochronny". Śledczy szukają pieniędzy, które zmalwersowano. Wciąż nie wiadomo, gdzie się podziało mniej więcej pół miliarda złotych.

Łódzka prokuratura natrafiła na nieznany dotychczas ślad związany z lotniczymi inwestycjami spółki Amber Gold. Wynika z niego, że spółki z grupy OLT miały być kupione przez zagraniczne firmy zajmujące się przewozami lotniczymi – Turkish Airlines oraz Air Berlin.

– Żeby zbadać ten wątek, skierowaliśmy wnioski o pomoc prawną do Turcji oraz Niemiec – przyznaje „Rzeczpospolitej" prok. Krzysztof Bukowiecki, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Łodzi.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?