Bilans polskiej gospodarki z ostatnich 100 lat można uznać za pozytywny?
Oczywiście kraj jest nieporównanie bogatszy niż był 100 lat temu, Polacy żyją na zupełnie innym poziomie. Poziom rozwoju to jednak miara względna: trzeba porównać go do tego, jak wyglądało w tym czasie i jak wygląda dziś życie np. Niemców i Hiszpanów. Mimo, że ludzie czasem różne bzdury opowiadają, nigdy w historii mieszkaniec Polski nie żył w takim dobrobycie, w jakim żyje obecnie. Ale cały czas porównuje się z Niemcem i stwierdza, że Niemiec ma lepiej. Niemiec zresztą też nigdy w historii nie żył w takim dobrobycie jak obecnie.
Na pytanie o bilans nie da się łatwo odpowiedzieć, bo mieliśmy tak dramatyczne wiraże historii gospodarczej Polski w ramach 100 lat, że robienie wspólnego bilansu dla II RP, PRL-u stalinowskiego, gierkowskiego, czy III RP to mieszanie różnych rzeczy. Na pewno stało się wiele dobrych rzeczy i wiele gorszych. Są kraje, które przez te 100 lat rozwinęły się zdecydowanie szybciej od Polski. Niekoniecznie tylko dzięki czynnikom czysto gospodarczym, zazwyczaj ważniejsza była polityka.
Na pewno przez minione 100 lat nastąpił ogromny rozwój kraju. Ale nie możemy być z niego w 100 proc. zadowoleni. Oprócz okresów wzrostu mieliśmy okresy dramatycznych załamań.
To ciągły, żmudny marsz pod wiatr z ciągłymi upadkami i cofaniem się. Mieliśmy I wojnę światową, która wyniszczyła nasze ziemie, później mieliśmy żmudne scalanie, potem wielki kryzys, II wojnę światową i PRL. W samym PRL-u mieliśmy różne kryzysy i później recesję związaną z transformacją. Dopiero w ostatnich latach wiatr zaczął nam wiać w plecy.