Prawie siedem lat temu utworzyła pani pierwszą na polskim Facebooku grupę wsparcia dla chorych na raka płuca i ich bliskich. Jak postrzega pani postęp, który dokonał się w leczeniu tych pacjentów?
Byłam dwa miesiące po usłyszeniu diagnozy i miesiąc po lobektomii (wycięciu płata płuca). Poszukiwałam wiedzy o raku płuca, a przede wszystkim chciałam z kimś będącym w podobnej sytuacji po prostu porozmawiać. O życiu z rakiem, o leczeniu, o emocjach. Znajdowałam w internecie niepocieszające statystyki i rozmowy o dziwnych, podobno cudownych metodach leczenia raka. Utworzyłam więc tę grupę i już po kilku miesiącach dołączyło do niej bardzo wiele osób. Do dziś widzę każdego dnia, jak bardzo jest potrzebna. Nadal lekarze nie mają czasu na długie rozmowy z chorym o diagnostyce, leczeniu i o życiu z rakiem płuca.