Po tym, jak przed tygodniem świat zadrżał na wieści z Bliskiego Wschodu, pierwsza połowa tego tygodnia minęła pod znakiem kontynuacji spadków. Polska giełda nie była wyjątkiem, a WIG20 zawędrował w okolice 2400 pkt. Towarzyszyło temu spore osłabienie złotego. Apetyt na ryzyko jednak zaczął wracać i od środy rynki akcji już zyskiwały. WIG20 potwierdził wsparcie na 2400 pkt.
Ryzyko zaognienia konfliktu między Izraelem a Iranem pozostaje i a wpływ na nastroje na rynkach. Wiadomości o kolejnych działaniach zbrojnych w piątek w godzinach wczesnoporannych znów skierowały kapitał do dolara, a indeksy akcji w dół. Czerwono było w Azji i na otwarciu w Europie, ale z godziny na godzinę popyt nabierał pewności siebie.
Czytaj więcej
Kursy euro i dolara zniżkują w piątek po południu po około 0,5 proc.
Ostatecznie WIG20 wspiął się na koniec dnia o skromne 0,12 proc., a poziomem odniesienia dla poniedziałkowej sesji będzie 2464 pkt. Wśród dużych spółek na zamknięciu najmocniejsze było Dino Polska, a następnie PGE przed Pepco Group. Nie wszystkie spółki handlowe radziły sobie jednak dobrze, bo LPP zamknęło listę ze spadkiem o 1,7 proc.
Trzy ostatnie dni tygodnia sprawiły, że świeca tygodniowa indeksu dużych spółek, pod którą wyrysował się spory cień, daje nadzieję na kontynuację odreagowania.