Ministerialna kontrola w Służbie Ochrony Państwa. Wyniki niejawne

Po audycie w SOP. Badano m.in. zabezpieczenie przy miesięcznicach smoleńskich i ochrony polityków PiS.

Aktualizacja: 26.03.2024 06:10 Publikacja: 26.03.2024 04:30

Służba Ochrony Państwa

Służba Ochrony Państwa

Foto: SOP

Półtora miesiąca temu, po publikacjach „Rzeczpospolitej” na temat nieprawidłowości w Służbie Ochrony Państwa, minister MSWiA Marcin Kierwiński podjął decyzję o audycie w formacji. Według naszych informacji, kontrolę zakończono – formalnie nie ma jeszcze protokołu pokontrolnego, co potwierdziliśmy w SOP, jednak jak informuje „Rzeczpospolitą” resort i tak opinia publiczna wyników nie pozna - „dokument pokontrolny będzie klauzulowany i nie będzie podlegał udostępnieniu”.

Czworo funkcjonariuszy zarabia więcej niż szefowie służb

Kontrola objęła ujawnioną przez nas sprawę z szefem pirotechników w SOP Radosławem Sz., który służbowymi samochodami ochronnymi jeździł bez uprawnień. Wpadł w grudniu ubiegłego roku przez kolizję. Przed konsekwencjami, w tym nawet dyscyplinarnym zwolnieniem z pracy, uciekł na emeryturę. W SOP rozpoczęto wobec niego postępowanie wyjaśniające, ale ze względu na odejście funkcjonariusza ze służby na emeryturę „stało się ono bezprzedmiotowe”.

„Rzeczpospolita” ujawniła również, że czworo funkcjonariuszy w SOP zarabia więcej niż szefowie największych służb

„Rzeczpospolita” ujawniła również, że czworo funkcjonariuszy w SOP zarabia więcej niż szefowie największych służb – chodzi o dwóch dowódców ochrony (premiera i prezydenta) oraz dwóch głównych koordynatorów. Te cztery nowe stanowiska służbowe w randze wyższej niż dyrektorzy zarządu utworzono w sierpniu ubiegłego roku dzięki nowelizacji rozporządzenia MSWiA w czasach ministra Mariusza Kamińskiego.

Przypodobać się PiS

Udało nam się nieoficjalnie ustalić, co objęła ministerialna kontrola poza tymi dwoma wątkami, które opisywała „Rzeczpospolita”. M.in. działania SOP przy zabezpieczaniu miesięcznic smoleńskich: jakie siły, środki, kto podejmował decyzje o sposobie zabezpieczenia, co wynikało z analizy zagrożeń. Nasze źródła w SOP mówią, że „wszystko było od wielu lat mocno pompowane”, by  „przypodobać się politykom PiS”.

Kontrolerzy mieli badać także zasadność objęcia ochroną przez poprzedników tak dużej liczby osób i zakres tej ochrony. Liczba osób ochranianych w ostatnich latach była bowiem rekordowa. Jak pisaliśmy ochronę przydzielono m.in. byłej premier Beacie Szydło, która została europosłanką, a mimo to nadal jeździła z ochroną SOP. Ochronę ma od wielu lat miała także Julia Przyłębska, prezes TK.

Ochronę przydzielono m.in. byłej premier Beacie Szydło, która została europosłanką, a mimo to nadal jeździła z ochroną SOP.

Z ochrony, również pozaustawowej, korzystał także po odejściu ze stanowiska Marek Kuchciński – były marszałek Sejmu. Z drugiej strony rząd PiS wycofał ochronę dla byłych prezydentów RP (Lecha Wałęsy, Aleksandra Kwaśniewskiego i Bronisława Komorowskiego), którym państwowa ochrona przysługuje dożywotnio. SOP ochrania ich obecnie tylko na terytorium RP. 

Decyzje na najwyższym szczeblu

Decyzję o objęciu osób ochroną rządową spoza ustawy (premier, prezydent i marszałkowie: Sejmu i Senatu) „ze względu na dobro państwa” (ustawa o SOP) – to decyzja niejawna – wymagała decyzji szefa MSWiA (w ciągu ośmiu lat rządów PiS był nim najpierw Mariusz Błaszczak, a potem Mariusz Kamiński). Decyzja ta musiała mieć merytoryczne uzasadnienie, zagrożenie zaś realne i potwierdzone przez służby. 

Czytaj więcej

Dymisji w SOP nie będzie, bo funkcjonariusze pomogli zatrzymać polityków PiS?

Według naszych informacji kontrolerzy MSWiA badali też grupy ochronne pod kątem ich etatów i bardzo wysokich dodatków, fatalnej sytuacji kadrowej w  SOP, a także działalności kontroli operacyjnej. Taką możliwość wprowadził PiS, tworząc ustawę o Służbie Ochrony Państwa, wyposażył ją w możliwość kontroli operacyjnej, jaką dotychczas miały tylko służby specjalne (BOR takich uprawnień nie posiadał).

SOP może ją wszcząć w „przypadkach niecierpiących zwłoki, jeżeli mogłoby to spowodować utratę informacji lub zatarcie albo zniszczenie dowodów przestępstwa po uzyskaniu pisemnej zgody Prokuratora Generalnego”. To podsłuchy, także w pomieszczeniach, inwigilacja korespondencji, na którą musi wydać zgodę Sąd Okręgowy w Warszawie (tak jak w przypadku CBA). Nie wiadomo, czy SOP podejmował działania operacyjne, a jeśli tak, wobec kogo i dlaczego.

Ani Marcin Kierwiński, szef MSWiA, ani Czesław Mroczek, wiceminister spraw wewnętrznych, któremu podlegają służby mundurowe w tym SOP, nie odpowiedzieli na prośbę „Rzeczpospolitej” o komentarz w sprawie wyników kontroli.

Półtora miesiąca temu, po publikacjach „Rzeczpospolitej” na temat nieprawidłowości w Służbie Ochrony Państwa, minister MSWiA Marcin Kierwiński podjął decyzję o audycie w formacji. Według naszych informacji, kontrolę zakończono – formalnie nie ma jeszcze protokołu pokontrolnego, co potwierdziliśmy w SOP, jednak jak informuje „Rzeczpospolitą” resort i tak opinia publiczna wyników nie pozna - „dokument pokontrolny będzie klauzulowany i nie będzie podlegał udostępnieniu”.

Pozostało 91% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Służby
Straż Graniczna o przywiezieniu imigrantów do Polski: Arbitralna decyzja Niemców
Służby
Alert RCB dla Warszawy. Ostrzeżenie dla mieszkańców
Służby
Na granicy z Białorusią pojawią się uzbrojeni policjanci
Służby
Marywilska 44. Śledczy wciąż nie zebrali dowodów, bo nie mogą wejść do hali
Akcje Specjalne
Mapa drogowa do neutralności klimatycznej
Służby
Wiadomo, co się stanie z funkcjonariuszami CBA po likwidacji Biura
Służby
Fałszywa depesza PAP to nie koniec. Cyberataków Rosji będzie więcej