O tym wiedzieli wszyscy, znający meandry polityki kulturalnej, choć sam Bartłomiej Sienkiewicz niczego nie potwierdzał. 24 kwietnia oświadczył: „W związku z zatwierdzeniem przez Radę Krajową PO list kandydatów do Parlamentu Europejskiego złożyłem na ręce premiera Donalda Tuska rezygnację z pełnienia funkcji Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego”.
Bartłomiej Sienkiewicz i zmiany w instytucjach
Potwierdziły się domysły, że ma odegrać rolę buldożera w instytucjach, które uznano za ideologiczną i ekonomiczną bazę Zjednoczonej Prawicy. Chodziło głównie o rozłączenie połączonych przez ministra Piotra Glińskiego instytucji, gdzie dymisjonowano dyrektorów, ci zaś wygrywali procesy w sądach pracy. A także o postawienie w stan likwidacji instytucji stworzonych przez poprzedni rząd, i zdymisjonowanie jego nominatów.
Minister Sienkiewicz postawił w stan likwidacji Telewizję Polską i Polskie Radio, odwołał dyrektora Roberta Kaczmarka z Filmoteki Narodowej – Instytutu Audiowizualnego oraz dyrektora Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. R. Dmowskiego i I. J. Paderewskiego – profesora Jana Żaryna, którego zastąpił Adam Leszczyński.
Odwołany został Radosław Śmigulski, dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej (PISF), zaś z Instytutu Solidarności i Męstwa im. W. Pileckiego dyrektor Magdalena Gawin oraz dyrektor Dorota Janiszewska-Jakubiak z Narodowego Instytutu Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą „Polonika”. Wcześniej minister ogłosił zamiar połączenia Instytutu Książki i Instytutu Literatury.
Czytaj więcej
Wyborcy są dla polityków jedynie narzędziem do głosowania. Wysyłanie „czteromiesięcznych” posłów, w tym ministrów do europarlamentu, to nic innego jak zrobienie w balona ich wyborców