Klątwa PGE Narodowego trwa. Bartosz Zmarzlik nadal bez wygranej

Bartosz Zmarzlik zajął drugie miejsce w warszawskiej rundzie Speedway Grand Prix na PGE Narodowym. Wygrał Australijczyk Jason Doyle.

Publikacja: 11.05.2024 21:50

Jason Doyle po wygranej w finale Grand Prix na PGE Narodowym

Jason Doyle po wygranej w finale Grand Prix na PGE Narodowym

Foto: PAP/ Leszek Szymański

Zmarzlik startował w Grand Prix na PGE Narodowym już po raz ósmy. Choć po drodze cztery razy wywalczył mistrzostwo świata, to w stolicy nie wygrał jeszcze nigdy. Podobnie jak żaden Polak — najbliżej był Maciej Janowski, który w latach 2017-2018 zajmował drugie miejsce. Teraz dołączył do niego i najbardziej utytułowany w historii polski żużlowiec. — Ponownie tu nie wygrałem, ale robię krok po kroku — ocenił swój występ. — Jestem szczerze zadowolony, bo to jest dla mnie generalnie trudny obiekt, mimo że trochę tych medali już mam. Proszę kibiców o cierpliwość. Może kiedyś ta wygrana nadejdzie. Robię to, co kocham i to mi daje satysfakcję — mówił po zawodach w rozmowie z TTV.

Najlepszy w Warszawie okazał się tym razem Australijczyk Jason Doyle, który w lidze, w barwach GKM-u Grudziądz rozczarowuje, ale w mistrzostwach świata na razie prezentuje formę z 2017 roku, gdy wywalczył złoto w cyklu. Dwa tygodnie temu, na inaugurację SGP w Chorwacji był drugi. Teraz wygrał fazę zasadniczą, tylko raz oglądając plecy rywala (Fredrika Lindgrena, zeszłorocznego triumfatora, który tym razem zajął odległą pozycję), następnie półfinał, a w finale wygrał start i pomimo zażartych ataków Zmarzlika dowiózł zwycięstwo do mety. Polak ambitnie ścigał go przez cztery okrążenia, ale bez powodzenia.

Jason Doyle na podium Grand Prix na PGE Narodowym w Warszawie

Jason Doyle na podium Grand Prix na PGE Narodowym w Warszawie

Foto: PAP/Leszek Szymański

Na najniższym stopniu podium w Warszawie stanął Brytyjczyk Robert Lambert, a ostatni w finale do mety dojechał Słowak Martin Vaculik. W finałowej stawce nie znalazł się żaden z wcześniejszych triumfatorów stołecznej rundy.

Speedway Grand Prix na stadionie PGE Narodowym. Udany występ Szymona Woźniaka

Mimo braku zwycięstwa, Zmarzlik może uznać Grand Prix na PGE Narodowym za udane, podobnie jak Szymon Woźniak. Drugi najlepszy z Polaków awansował do półfinału, w którym jednak był ostatni, choć początkowo jechał na drugim miejscu, za Zmarzlikiem, na trzecim okrążeniu wcisnął się przed niego Vaculik, z czego skorzystał jeszcze Daniel Bewley. — Trochę brakuje cwaniactwa, orientacji w terenie, trochę się jeszcze gubię, jak jechać po równaniu toru —  przyznał po zawodach żużlowiec Stali Gorzów. — Jestem zadowolony, choć wiem, że stać mnie na więcej. Jest potencjał we mnie, w sprzęcie i w teamie — podkreślił przed kamerami.

Dobrze wspominać Warszawy nie będzie trzeci z Polaków wśród stałych uczestników cyklu. Dominik Kubera przed rokiem na treningu doznał groźnej kontuzji, a tym razem uzbierał tylko dwa punkty. Lepszy od niego okazał się nawet startujący z tzw. dziką kartą Mateusz Cierniak. 21-latek z Lublina cztery razy kończył wyścig na ostatniej pozycji, by w piątej próbie startując z najbardziej korzystnego, zewnętrznego pola przywieźć „trójkę”.

Grand Prix Polski (Warszawa)
Wyniki

1. Jason Doyle (Australia) – 17 (3,3,2,3,3,3) + 1. miejsce w finale
2. Bartosz Zmarzlik (Polska) – 13 (3,1,3,1,2,3) + 2. miejsce w finale
3. Robert Lambert (Wielka Brytania) – 11 (3,2,1,2,1,2) + 3. miejsce w finale
4. Martin Vaculik (Słowacja) – 14 (1,3,2,3,3,2) + 4. miejsce w finale
5. Jack Holder (Australia) – 11 (1,1,3,3,2,1)
6. Daniel Bewley (Wielka Brytania) – 9 (2,2,3,0,1,1)
7. Szymon Woźniak (Polska) 9 (3,0,2,2,2,0)
8. Kai Huckenbeck (Niemcy) – 9 (2,1,2,1,3,u)
9. Mikkel Michelsen (Dania) – 8 (2,2,1,3,0)
10. Fredrik Lindgren (Szwecja) – 7 (1,2,3,d,1)
11. Tai Woffinden (Wielka Brytania) – 6 (2,3,0,0,1)
12. Andžejs Ļebedevs (Łotwa) – 6 (0,1,1,2,2)
13. Jan Kvěch (Czechy) – 5 (1,3,0,1,0)
14. Mateusz Cierniak (Polska) – 3 (0,0,0,0,3)
15. Dominik Kubera (Polska) - 2 (0,0,0,2,0)
16. Leon Madsen (Dania) – 2 (0,w,1,1,0)
17. Bartosz Kowalski (Polska) – 0 (0)

Nowym liderem Grand Prix jest Jason Doyle. Jack Holder, zwycięzca GP w Chorwacji, zajął w Warszawie piąte miejsce i razem ze Zmarzlikiem mają w klasyfikacji generalnej po 6 punktów straty do prowadzącego Australijczyka.

Kiedy Grand Prix na PGE Narodowym w 2025 roku

Już w trakcie zawodów zapowiedziano, że za rok najlepsi żużlowcy świata przyjadą do Warszawy po raz dziewiąty. Runda SGP na PGE Narodowym odbędzie się 17 maja 2025 roku, mimo spekulacji medialnych, jakoby organizator — Polski Związek Motorowy — rozważał rezygnację z przedsięwzięcia.

Speedway Grand Prix
Klasyfikacja generalna po dwóch rundach

1. Doyle - 38
2. Holder - 32
3. Zmarzlik - 32
4. Lambert - 29
5. Lindgren - 23
6. Vaculik - 21
7. Huckenbeck - 20
8. Bewley - 18
9. Woźniak - 16
10. Michelsen - 16
11. Madsen - 14
12. Kubera - 11
13. Woffinden - 9
14. Ļebedevs- 9
15. Kvěch - 9
16. Cierniak - 3
17. Matej Žagar (Słowenia) - 2

Za tydzień Grand Prix przenosi się do Niemiec. W sobotę 18 maja po 27 latach przerwy cykl zawita do Landshut w Bawarii.

Zmarzlik startował w Grand Prix na PGE Narodowym już po raz ósmy. Choć po drodze cztery razy wywalczył mistrzostwo świata, to w stolicy nie wygrał jeszcze nigdy. Podobnie jak żaden Polak — najbliżej był Maciej Janowski, który w latach 2017-2018 zajmował drugie miejsce. Teraz dołączył do niego i najbardziej utytułowany w historii polski żużlowiec. — Ponownie tu nie wygrałem, ale robię krok po kroku — ocenił swój występ. — Jestem szczerze zadowolony, bo to jest dla mnie generalnie trudny obiekt, mimo że trochę tych medali już mam. Proszę kibiców o cierpliwość. Może kiedyś ta wygrana nadejdzie. Robię to, co kocham i to mi daje satysfakcję — mówił po zawodach w rozmowie z TTV.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
żużel
Grand Prix Czech wygrał Słowak. Zmarzlik coraz bliżej kolejnego tytułu
Żużel
Skandal w polskiej lidze. Sędzia ogłosił obustronny walkower
żużel
Żużel: Mikkel Michelsen wygrał Grand Prix Niemiec. Bartosz Zmarzlik już na czele klasyfikacji generalnej
Moto
Nie żyje Andriej Kudriaszow. Rosyjski żużlowiec z polskim paszportem miał 32 lata
żużel
Przerwana seria Bartosza Zmarzlika. Grand Prix Chorwacji dla Jacka Holdera