Od 1 stycznia br. ciężarna, która nie jest ubezpieczona z żadnego tytułu, może liczyć na pomoc państwa. Przez okres, w jakim pracownikom przysługuje urlop macierzyński i rodzicielski, tj. od 52 do 71 tygodni (w zależności od liczby urodzonych dzieci), ma prawo do świadczenia rodzicielskiego. Jego miesięczna wysokość to 1000 zł. To kwota nie podlegająca opodatkowaniu.
Ustawa, która wprowadziła to świadczenie – z 24 lipca 2015 r. o zmianie ustawy o świadczeniach rodzinnych oraz niektórych innych ustaw (DzU, poz. 1217), znowelizowała również ustawę z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa. Powodem było to, żeby rodzice objęci ubezpieczeniami i opłacający składki nie byli w gorszej sytuacji od osób nieubezpieczonych. Zmiana ta przewiduje prawo do wyrównania zasiłku macierzyńskiego, po odliczeniu zaliczki na podatek, do kwoty świadczenia rodzicielskiego (art. 31 ust. 3a ustawy zasiłkowej). Wypłata tego podwyższenia to obowiązek płatnika zasiłku macierzyńskiego – czyli pracodawcy, zleceniodawcy czy ZUS.