Renta rodzinna za sam tytuł ubezpieczenia duchownego

Syn może mieć prawo do renty rodzinnej po swoim ojcu – duchownym, nawet jeśli nie był on zgłoszony do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych. Brak odpowiedniej rejestracji nie eliminuje z systemu osób, które podlegają ubezpieczeniom obowiązkowo.

Publikacja: 03.02.2014 06:00

Renta rodzinna za sam tytuł ubezpieczenia duchownego

Foto: ROL

Wówczas to organ ubezpieczeniowy powinien z urzędu zgłosić taką osobę do ubezpieczeń.

Tak orzekł Sąd Najwyższy w wyroku z 14 grudnia 2001 r. (II UKN 675/00) w sprawie zainicjowanej przez Damiana B. Nie zgodził się on z odmową przyznania mu renty rodzinnej po zmarłym w Kanadzie ojcu, Teofilu S., który był duchownym. Teofil S. był obywatelem polskim, do 1 lipca 1983 r. członkiem Polskiej Prowincji Misjonarzy. Przed wyjazdem urodził mu się w Polsce syn – Damian B. Mimo że duchowny był już poza Polską Prowincją, to wyjechał do Kanady za przyzwoleniem władz kościelnych. Tam był księdzem i uczył języka polskiego wśród Polonii.

Po wyjeździe duchownego matka Damiana B. opłacała za niego składki na ubezpieczenie społeczne duchownych od 1983 r. do września 1989 r. Potem weszły w życie nowe przepisy i zaniechała ich wpłat, uzgadniając to z duchownym. Teofil S. nie miał uprawnień do świadczeń z kanadyjskiego systemu ubezpieczeniowego, a Polska Prowincja przestała za niego opłacać składki, gdy wyjechał do Kanady. Po jego śmierci w maju 1997 r. okazało się, że nigdzie nie był ubezpieczony.

Sądy I i II instancji uznały, że w takim stanie faktycznym i prawnym nie są spełnione przesłanki do nabycia prawa do renty rodzinnej przez jego syna.

Podleganie jak opłacanie

Syn nie poddawał się jednak i złożył kasację do Sądu Najwyższego, a ten uznał ją za zasadną. Sąd zwrócił uwagę, że ustawa o ubezpieczeniu społecznym duchownych objęła obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi duchownych Kościoła Katolickiego oraz innych kościołów i związków wyznaniowych. Teofil S. spełniał warunki do obowiązkowego ubezpieczenia, skoro do śmierci był duchownym. Nigdy nie wystąpił z tego stanu, a jego władze zakonne nie zdecydowały o pozbawieniu go statusu prawnego duchownego.

Teofil S. od daty wejścia w życie ustawy o ubezpieczeniu społecznym duchownych aż do śmierci spełniał warunki podlegania obowiązkowemu ubezpieczeniu (art. 1 i 4 ustawy). Jednak w czasie prowadzenia wśród Polonii działalności duszpasterskiej był ustawowo zwolniony z opłacania składek. Sąd uznał, że niezgłoszenie go do ubezpieczeń przez instytucje diecezjalne lub zakonne nie przekreślało podstaw prawnych „bycia" przez niego ubezpieczonym i nie eliminowało go to z objęcia obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi. W takim wypadku odpowiedni organ powinien stwierdzić z urzędu obowiązek ubezpieczenia społecznego i zgłosić go do nich. Tak było zarówno za rządów ustawy o organizacji i finansowaniu ubezpieczeń społecznych, tak jest i teraz – pod rządami ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.

Sąd Najwyższy zinterpretował zaprzestanie opłacania składek przez Teofila S. jako poddanie się ustawie o ubezpieczeniu społecznym duchownych i skorzystanie ze zwolnienia z obowiązku opłacania składek za czas działalności misyjnej w Kanadzie.

Pozostałe warunki

Co do prawa do renty rodzinnej syna zmarłego duchownego, to SN zwrócił uwagę, że z ustawy wynika, iż należy brać pod uwagę zarówno miesiące, za które ubezpieczony opłacił składki na ubezpieczenia, jak i te, w których był zwolniony od ich opłacania. A zatem syn mógł nabyć prawo do renty rodzinnej po zmarłym ojcu po spełnieniu jeszcze innych warunków, które nie były przedmiotem tego postępowania. Sąd Najwyższy wydał wyrok kasatoryjny.

WNIOSEK

Zwolnienie z obowiązku opłacania składek społecznych nie oznacza braku obowiązku ubezpieczenia. A tylko brak tytułu do ubezpieczenia przesądza o tym, że takie okresy pomija się w stażu emerytalnym duchownego

Wówczas to organ ubezpieczeniowy powinien z urzędu zgłosić taką osobę do ubezpieczeń.

Tak orzekł Sąd Najwyższy w wyroku z 14 grudnia 2001 r. (II UKN 675/00) w sprawie zainicjowanej przez Damiana B. Nie zgodził się on z odmową przyznania mu renty rodzinnej po zmarłym w Kanadzie ojcu, Teofilu S., który był duchownym. Teofil S. był obywatelem polskim, do 1 lipca 1983 r. członkiem Polskiej Prowincji Misjonarzy. Przed wyjazdem urodził mu się w Polsce syn – Damian B. Mimo że duchowny był już poza Polską Prowincją, to wyjechał do Kanady za przyzwoleniem władz kościelnych. Tam był księdzem i uczył języka polskiego wśród Polonii.

Pozostało 82% artykułu
Praca, Emerytury i renty
Babciowe przyjęte przez Sejm. Komu przysługuje?
Sądy i trybunały
Sędzia WSA ujawnia, jaki tak naprawdę dostęp do tajnych danych miał Szmydt
Orzecznictwo
Kolejny ważny wyrok Sądu Najwyższego wydany już po uchwale frankowej
ABC Firmy
Pożar na Marywilskiej. Ci najemcy są w "najlepszej" sytuacji
Prawo pracy
Od piątku zmiana przepisów. Pracujesz na komputerze? Oto, co powinieneś dostać