78,5 tys. zł kary dla posła PiS za plakaty wyborcze

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Łukasz Mejza musi zapłacić 78 500 zł kary za nielegalne rozwieszenie plakatów wyborczych w Zielonej Górze tuż przed ciszą wyborczą w październiku 2023 r. Decyzja prezydenta Zielonej Góry Janusza Kubickiego jest już prawomocna.

Publikacja: 05.01.2024 12:30

Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak (L) i poseł PiS Łukasz Mejza (P) podczas uroczystości wręczen

Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak (L) i poseł PiS Łukasz Mejza (P) podczas uroczystości wręczenia nowym posłom Sejmu X kadencji zaświadczeń o wyborze

Foto: PAP/Paweł Supernak

"Pamiętacie w nocy z 11 na 12 października, kiedy plakaty wyborcze zaśmieciły dużą cześć miasta. Mówiłem, że nie ma na to zgody i nie będzie tolerancji dla takich skandalicznych ekscesów. Wszystko zostało zdjęte i policzone, jest decyzja o karze, wynosi ona 78 500 zł. Jest to już decyzja prawomocna. Oznacza to, iż cała procedura została zakończona." – napisał na Facebooku Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry. 

Czytaj więcej

Łukasz Mejza dostał się do Sejmu. Za jego sukcesem miała stać siatka fikcyjnych kont w internecie

Plakaty wyborcze, które zawisły na słupach i barierkach miasta wielu mieszkańców uznało za zaśmiecanie miasta. Na polecenie magistratu  zostały usunięte jeszcze 12 października. 

"W sumie usunięto 1187 reklam w postaci billboardów informacyjnych o wymiarach 1 m x 0,7 m oraz 13 banerów informacyjnych o wymiarach 1 m x 3 m. Czemu wymiar jest ważny i ilość? Od tego zależy wysokość kary za wykorzystanie terenów miasta bez pozwolenia" - wyjaśnił Janusz Kubicki.

Prezydent poinformował też, że pismo dotyczące odpowiedzialności za rozpowszechnianie plakatów wyborczych zostało wysłane do Komitetu Wyborczego Prawa i Sprawiedliwości.  

„W dniu 8.11.2023 Otrzymaliśmy odpowiedź Komitetu Wyborczego Prawa i Sprawiedliwości podpisana przez Pełnomocnika Finansowego Tomasza Bartczaka informujące, iż nie ponoszą odpowiedzialności, „nie przyznają się do tej akcji”. Nie wyrażali nigdy na to zgody. Wskazując iż odpowiedzialnym za to jest tylko i wyłącznie Łukasz Mejza.” - czytamy w prezydenckim wpisie na FB.

Decyzja o karze jest ostateczna, gdyż ani poseł Mejza, ani komitet wyborczy Prawa i Sprawiedliwości nie odwołali się od niej (dokumenty wróciły do urzędu jako nieodebrane). Teraz magistrat może prowadzić egzekucję administracyjną kary. 

Przypomnijmy, że zgodnie z Kodeksem wyborczym, bez uzyskania zgody właściciela czy administratora nie można wieszać plakatów i haseł wyborczych na ścianach budynków, wiaduktach, przystankach komunikacji publicznej, tablicach i słupach ogłoszeniowych, ogrodzeniach, latarniach, urządzeniach energetycznych, telekomunikacyjnych i innych.

 

"Pamiętacie w nocy z 11 na 12 października, kiedy plakaty wyborcze zaśmieciły dużą cześć miasta. Mówiłem, że nie ma na to zgody i nie będzie tolerancji dla takich skandalicznych ekscesów. Wszystko zostało zdjęte i policzone, jest decyzja o karze, wynosi ona 78 500 zł. Jest to już decyzja prawomocna. Oznacza to, iż cała procedura została zakończona." – napisał na Facebooku Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry. 

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP