Problemów nie ubywa, odwrotnie – wyzwania stają się coraz większe – podkreślał Grzegorz Pietruczuk, burmistrz dzielnicy Bielany w Warszawie, podczas debaty „Rola samorządu w dobie kryzysu migracyjnego wywołanego wojną na Ukrainie”.
Bielany to dzielnica, w której mieszka na co dzień ok. 175 tys. mieszkańców, a w ciągu trzech tygodni przyjęła 20–25 tys. uchodźców (w całej warszawie zaś jest ich ok. 300 tys.). Urząd dzielnicy, podobnie jak wszystkie samorządy w Polsce, mocno zaangażował się w działania pomocowe. To m.in. przygotowanie miejsc pobytu zbiorowego, zapewnienie wyżywienia, pomoc w załatwianiu kwestii formalnych, przyjęcia do szkół, organizacja zbiórek darów i dla uchodźców, i dla Ukrainy.
– Obywatele Ukrainy doceniają tę pomoc. Mamy osoby, które wróciły z Niemiec do Polski, bo na Zachodzie nie czują tej empatii i zrozumienia – mówił burmistrz Pietruczuk.
I podkreślał, że obecnie szczególnym wyzwaniem jest zapewnienie kompleksowej opieki dla tych, którzy uciekli z terenów objętych wojną, dotkniętych traumą wojenną. – Mamy osoby z okolic Kijowa, Charkowa, miasta Czerkasy, gdzie organizowany był punkt przerzutowy dla dzieci. Ci ludzie, w tym także osoby starsze, są w bardzo złym stanie psychicznym, potrzebują długofalowej pomocy – zaznaczył Pietruczuk.
Ważna współpraca
Burmistrz Bielan dodał, że bez rządowego wsparcia bardzo trudno będzie tym osobom zapewnić normalne życie. Jednym z większych problemów jest choćby dostępność mieszkań.