Gen. Skrzypczak o rakiecie z Rosji: Nie znam przypadku, żeby podwładny nie zameldował przełożonemu

- Jestem starym żołnierzem i nie znam takiego przypadku, żeby podwładny nie zameldował przełożonemu o zdarzeniu takiej rangi, tym bardziej że za wschodnią granicą jest wojna - powiedział gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych, komentując sprawę rosyjskiej rakiety, która spadła w lesie w pobliżu Bydgoszczy.

Publikacja: 18.05.2023 16:36

Gen. Skrzypczak o rakiecie z Rosji: Nie znam przypadku, żeby podwładny nie zameldował przełożonemu

Foto: tv.rp.pl

- Wszyscy by chcieli, żeby to był test, ale ja uważam, że przy tej mnogości rakiet, ona się po prostu Rosjanom urwała. Na sto wystrzelonych rakiet dwie błądzą – taka jest praktyka wojskowa i wszyscy o tym wiedzą - mówił Skrzypczak w rozmowie z portalem dorzeczy.pl.

Pytany o konflikt na linii szef MON - wojsko oraz możliwość dalszej współpracy z ministrem obrony generałów Tomasza Piotrowskiego, Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, oraz Szefa Sztabu Generalnego WP Rajmunda Andrzejczaka, generał ocenił, że nie zna „takiego przypadku, żeby podwładny nie zameldował przełożonemu o zdarzeniu takiej rangi, tym bardziej że za wschodnią granicą jest wojna”. - Znając Piotrowskiego i wszystkich panów generałów, którzy dziś dowodzą, nie wierzę, żeby ktokolwiek z nich nie dopełnił takiego obowiązku. Dla mnie to jest niemożliwe. Byłaby to rzecz niebywała i chyba pierwsza w historii - stwierdził. 

Miesięczny limit darmowych artykułów został wyczerpany

Teraz 4 zł za tydzień dostępu!

Czytaj 46% taniej przez 4 miesiące

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj bez ograniczeń artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Wojsko
"Tarcza Wschód" na granicy Polski. Ekspert: Nie budujmy Muru Chińskiego
Wojsko
"Wara od Polski". Donald Tusk zapowiedział program "Tarcza Wschód"
Wojsko
Powolna przeprowadzka Muzeum Wojska Polskiego
Wojsko
NATO częściej podrywa myśliwce z powodu Rosji
Wojsko
Polski generał nie został szefem Komitetu Wojskowego UE. Fatalna ocena polskich dyplomatów