Wspomnienie Lolka

W Wielkim Poście 1976 r. kardynał Karol Wojtyła dostąpił dużego wyróżnienia. Papież Paweł VI zaprosił go do wygłoszenia rekolekcji dla niego i dla Kurii Rzymskiej. Z dzisiejszej perspektywy wydaje się to gest symboliczny. Dwa lata później Paweł VI zmarł, a po krótkim pontyfikacie Jana Pawła I następcą Piotra został arcybiskup Krakowa.

W czasie tych rekolekcji Karol Wojtyła przywołał wspomnienie z dzieciństwa, które głęboko zapadło mu w pamięć. Rozważał wtedy słowa św. Pawła z Listu do Filipian: „Chrystus uniżył samego siebie, stał się posłuszny aż do śmierci i to śmierci krzyżowej".

„Nie zapomnę nigdy pierwszego przeżycia tych słów i tej liturgii w wielkiej oprawie katedry wawelskiej – mówił do Pawła VI i jego współpracowników. –  Poszedłem tam jako kilkunastoletni chłopak w godzinach popołudniowych Wielkiej Środy, kiedy po raz pierwszy śpiewano „Ciemną Jutrznię". Pamiętam rzędy ławek zajęte przez alumnów z seminarium, stalle, w których godnie zasiadywali prałaci i kanonicy kapituły, wreszcie przy wielkim ołtarzu katedry metropolitę krakowskiego, niezapomnianego księcia Adama Sapiehę. W centralnym miejscu wielki trójnóg, na którym paliły się świece, wygaszane w miarę jak zebrani kończyli śpiewać poszczególne psalmy".

Czytaj w tygodniku "Uważam Rze" oraz na uwazamrze.pl