Koronacja na Interlagos

Piąte miejsce Jensona Buttona na torze Interlagos dało mu mistrzowski tytuł na jedną rundę przed końcem sezonu. Po wspaniałej jeździe Robert Kubica zajął drugie miejsce, ulegając tylko Markowi Webberowi.

Aktualizacja: 19.10.2009 09:31 Publikacja: 19.10.2009 01:20

Robert Kubica

Robert Kubica

Foto: AFP

W deszczowych sobotnich kwalifikacjach Polak wywalczył ósme pole startowe, choć jego samochód został ustawiony z myślą o jeździe po suchym torze. Pomiędzy kwalifikacjami i wyścigiem nie można zmieniać ustawień i inżynierowie BMW Sauber liczyli na słoneczną pogodę w niedzielne popołudnie.

Aby marzyć o przedłużeniu swoich szans na mistrzowski tytuł, lokalny bohater Rubens Barrichello musiał wywieźć z Sao Paulo o pięć punktów więcej niż Button – jego partner z ekipy Brawn. Pierwsza pozycja startowa Brazylijczyka przy odległej lokacie Buttona dawała spore nadzieje na odroczenie koronacji do ostatniego tegorocznego wyścigu, który odbędzie się za dwa tygodnie na nowym torze w Abu Zabi. Jednak Barrichello nigdy nie miał szczęścia do swojego domowego toru. Dopingowany przez żonę Silvanę i dwóch synów kierowca liczył na odwrócenie pechowej karty, ale ponownie los nie był dla niego łaskawy – choć początek wyścigu przebiegał po jego myśli.

Barrichello jako pierwszy wpadł w rozpoczynającą okrążenie sekwencję imienia Ayrtona Senny, ostatniego brazylijskiego mistrza Formuły 1, a za jego plecami rozpętało się piekło. Mark Webber zepchnął Kimiego Raikkonena na trawę, urywając przednie skrzydło w Ferrari Fina. Jarno Trulli próbował wyprzedzić Adriana Sutila, stracił panowanie nad swoją Toyotą i doprowadził do kolizji, której mimowolnym uczestnikiem stał się także Fernando Alonso. Kiedy kierowcy wygrzebywali się z kokpitów porozbijanych samochodów, na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa.

Trulli podbiegł do Sutila i z wściekłością wymachiwał rękami, obwiniając Niemca za kraksę. Z tyłu stawki Vettel trącił McLarena Heikkiego Kovalainena i Fin musiał złożyć przymusową wizytę w boksie, gdzie zgotował ognistą niespodziankę swojemu rodakowi, Raikkonenowi. Zbyt wcześnie odjechał ze stanowiska serwisowego, ciągnąc za sobą wyrwany z maszyny tankującej wąż. Struga paliwa bryznęła na wyjeżdżający za nim samochód Raikkonena, który na moment stanął w płomieniach. Kierowca nie stracił zimnej krwi i pojechał dalej, a na mecie zameldował się na szóstej pozycji.

Tymczasem Kubica perfekcyjnie wykorzystał zamieszanie po starcie i wskoczył na czwartą pozycję. Kiedy samochód bezpieczeństwa zjeżdżał z toru, Polak usadowił się tuż za tylnym skrzydłem Nico Rosberga i od razu po restarcie wyprzedził kierowcę Williamsa. Potem utrzymywał tempo Webbera, a z przodu jadący lekkim samochodem Barrichello nieznacznie zwiększał przewagę.

Neutralizacja popsuła nieco szyki Brazylijczykowi, uniemożliwiając mu wcześniejsze odskoczenie od rywali. Po pierwszej rundzie tankowań kierowca Brawna spadł za Webbera i Kubicę – tankował wcześniej, a fatalne okrążenie wyjazdowe sprawiło, że stracił masę czasu i dwie pozycje. Czara goryczy przelała się osiem okrążeń przed metą, kiedy wyprzedził go Hamilton, zawadzając przy okazji przednim skrzydłem o prawą tylną oponę samochodu Barrichello. Chwilę później Brazylijczyk usłyszał w radiu głos inżyniera, wzywający go do boksu na zmianę przebitego koła. Ósma lokata oznaczała koniec szans na mistrzostwo świata – podobnie, jak czwarte miejsce w przypadku Vettela. Button, spokojnie odrabiający straty z kwalifikacji, minął metę na piątej pozycji i na okrążeniu zjazdowym odśpiewał przez radio „We are the champions” – ekipa Brawn zapewniła sobie także prymat wśród konstruktorów.

Kubica, powracający na podium po rocznej przerwie, stanął na trzecim stopniu, ale szybko przegonił go stamtąd Lewis Hamilton, który przed rokiem na tym samym torze zapewnił sobie mistrzowski tytuł – podobnie jak teraz Button, także dzięki piątej lokacie. Chwilę później Polak odebrał z rąk burmistrza Sao Paulo swoje pierwsze trofeum w tym sezonie, a punkty za drugie miejsce pozwoliły BMW Sauber wyprzedzić w klasyfikacji konstruktorów przyszłorocznego pracodawcę Roberta, czyli Renault.

[ramka][b]Robert Kubica[/b]

Drugie miejsce to wspaniały rezultat dla całego zespołu po tak ciężkim sezonie. Kluczem do wyniku były wczorajsze kwalifikacje. Decyzja o pozostawieniu całkowicie „suchych” ustawień okazała się całkowicie słuszna. Wczoraj oczywiście postawiło mnie to w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ tor był niezwykle mokry i śliski.

Udało mi się jednak zakwalifikować na ósmym miejscu. Dziś na zwycięstwo nie było szans – jechałem dobrym tempem, ale wystąpiły drobne problemy z temperaturą silnika i już na dziesiątym okrążeniu musiałem zmniejszyć obroty. Traciłem przez to trochę czasu i musiałem uważać, aby nie przegrzać silnika, bo jest to już moja ostatnia jednostka napędowa w tym sezonie. [/ramka]

[ramka][srodtytul]Wyniki Grand Prix Brazylii:[/srodtytul]

1. Mark Webber (Australia/Red Bull-Renault) 1:32.23,081 2. Robert Kubica (Polska/BMW-Sauber) strata 7,626 s

3. Lewis Hamilton (W.Brytania/McLaren-Mercedes) 18,944

4. Sebastian Vettel (Niemcy/Red Bull-Renault) 19,652

5. Jenson Button (W.Brytania/Brawn-Mercedes) 29,005

6. Kimi Raikkonen (Finlandia/Ferrari) 33,340

7. Sebastien Buemi (Szwajcaria/Toro Rosso-Ferrari) 35,991

8. Rubens Barrichello (Brazylia/Brawn-Mercedes) 45,454

9. Kamui Kobayashi (Japonia/Toyota) 1.03,324

10. Giancarlo Fisichella (Włochy/Ferrari) 1.10,665

11. Vitantonio Liuzzi (Włochy/Force India-Mercedes) 1.11,388

12. Heikki Kovalainen (Finlandia/McLaren Mercedes) 1.13,499

13. Romain Grosjean (Francja/Renault) 1 okr.

14. Jaime Alguersuari (Hiszpania/Toro Rosso-Ferrari) 1 okr.

[/ramka]

[ramka][srodtytul] Klasyfikacja MŚ kierowców (po 16 z 17 eliminacji):[/srodtytul]

1. Jenson Button (W.Brytania/Brawn GP-Mercedes) 89 pkt

2. Sebastian Vettel (Niemcy/Red Bull-Renault) 74

3. Rubens Barrichello (Brazylia/Brawn GP-Mercedes) 72

4. Mark Webber (Australia/Red Bull-Renault) 61,5

5. Lewis Hamilton (Brytania/McLaren-Mercedes) 49

6. Kimi Raikkonen (Finlandia/Ferrari) 48

7. Nico Rosberg (Niemcy/Williams-Toyota) 34,5

8. Jarno Trulli (Włochy/Toyota) 30,5

9. Fernando Alonso (Hiszpania/Renault) 26

10. Timo Glock (Niemcy/Toyota) 24

11. Felipe Massa (Brazylia/Ferrari) 22

. Heikki Kovalainen (Finlandia/McLaren-Mercedes) 22

13. Robert Kubica (Polska/BMW-Sauber) 17

14. Nick Heidfeld (Niemcy/BMW-Sauber) 15

15. Giancarlo Fisichella (Włochy/Force India-Mercedes) 8

16. Adrian Sutil (Niemcy/Force India-Mercedes) 5

17. Sebastien Buemi (Szwajcaria/Toro Rosso-Ferrari) 5

18. Sebastien Bourdais (Francja/Toro Rosso-Ferrari) 2[/ramka]

W deszczowych sobotnich kwalifikacjach Polak wywalczył ósme pole startowe, choć jego samochód został ustawiony z myślą o jeździe po suchym torze. Pomiędzy kwalifikacjami i wyścigiem nie można zmieniać ustawień i inżynierowie BMW Sauber liczyli na słoneczną pogodę w niedzielne popołudnie.

Aby marzyć o przedłużeniu swoich szans na mistrzowski tytuł, lokalny bohater Rubens Barrichello musiał wywieźć z Sao Paulo o pięć punktów więcej niż Button – jego partner z ekipy Brawn. Pierwsza pozycja startowa Brazylijczyka przy odległej lokacie Buttona dawała spore nadzieje na odroczenie koronacji do ostatniego tegorocznego wyścigu, który odbędzie się za dwa tygodnie na nowym torze w Abu Zabi. Jednak Barrichello nigdy nie miał szczęścia do swojego domowego toru. Dopingowany przez żonę Silvanę i dwóch synów kierowca liczył na odwrócenie pechowej karty, ale ponownie los nie był dla niego łaskawy – choć początek wyścigu przebiegał po jego myśli.

Pozostało 83% artykułu
Sport
Giro d’Italia. Tadej Pogacar marzy o dublecie Giro-Tour
Sport
WADA walczy o zachowanie reputacji. Witold Bańka mówi o fałszywych oskarżeniach
Sport
Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle
Sport
Chińscy pływacy na dopingu. W tle walka o stanowisko Witolda Bańki
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków