Firma Topos, od której Ordo Iuris wynajmowało biurowiec w Brukseli, w trybie natychmiastowym wypowiedziała w marcu umowę polskiemu instytutowi, po interwencji organizacji Solidarity Action Brussels. Poinformowała ona zarządcę budynku o działalności Ordo Iuris. O sprawie napisał belgijski dziennik „Le Soir” w artykule, którego opracowanie zamieścił Onet.
- Posiadanie oddziału w Brukseli jest niezbędne dla Ordo Iuris, aby móc wpływać na władze europejskie - tłumaczy Neil Datta, sekretarz generalny Europejskiego Forum Parlamentarnego na rzecz Praw Seksualnych i Reprodukcyjnych. Jego zdaniem polskiemu instytutowi chodzi o „promocję swojej ideologii w Parlamencie Europejskim oraz Komisji Europejskiej”. - Mieli już swojego przedstawiciela w Europejskim Komitecie Ekonomiczno-Społeczny (EKES). Został on zawieszony, ale właśnie został ponownie wprowadzony. Widziałem już jednego z ich członków zabierającego głos w dyskusji na temat dzieci. Powiedział, że celem świetlic jest odseparowanie dzieci od ich rodzin. To sposób na powiedzenie w bardzo grzecznym języku, że miejsce kobiety jest w domu - mówił Datta, cytowany w dzienniku.