Tajemniczy przedsiębiorca z Wielkopolski zajmujący się m.in. handlem bronią w jednych sprawach występuje jako oskarżony, w innej jest świadkiem, który pogrążył byłych agentów służb wymuszających łapówkę. Teraz za pobicie i groźby P. trafił do aresztu.
- Jacek P. został zatrzymany w związku z zarzutami naruszenia czynność narządów ciała i gróźb karalnych, oraz stosowania przemocy wobec świadka – informuje Urszula Świąder, prokurator rejonowy w Wolsztynie.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, poszkodowanym jest Jakub D., który wcześniej przez wiele lat pracował dla Jacka P. Do pobicia doszło 1 kwietnia w Wolsztynie (woj. wielkopolskie), a powodem przemocy miał być konflikt pomiędzy mężczyznami dotyczący handlu używanymi częściami samochodowymi, którym obaj się zajmowali. Trzy dni później biznesmen został zatrzymany. - W związku z podejrzeniem m.in. stosowania gróźb karalnych – przyznaje Wojciech Adamczyk, oficer prasowy miejscowej policji.
Sąd Rejonowy w Wolsztynie zastosował wobec Jacka P. dwumiesięczny areszt z możliwością zamiany na poręcznie majątkowe. Po rozprawie Jacek P. wrócił za kraty.
Co ciekawe biznesmen i poszkodowany zasiadają obaj na ławie oskarżonych za nielegalny przewóz broni przez granicę.
Problemy z prawem
O Jacku P. pisaliśmy wielokrotnie ze względu na jego niejasne powiązania z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym, oraz jego wcześniejsze kłopoty z wymiarem sprawiedliwości. Część spraw nadal toczy się w prokuraturach i sądach w całej Polsce – w niektórych przedsiębiorca jest oskarżony, w innych jest świadkiem, a w kolejnym postępowaniu prokuratura wciąż próbuje dociec jego roli.