- Zdaję sobie sprawę, że wymiar sprawiedliwości wymaga reform. Ale projekt, nad którym pracuje teraz Sejm, tej sytuacji nie poprawi. Jego przyjęcie będzie skutkować podporządkowaniem sądów władzy politycznej, a tym samym doprowadzi do ograniczenia prawa każdego człowieka do sądu i rzetelnego procesu. Efekty dotkną zwykłych ludzi (wypadek drogowy z udziałem samochodu polityka, roszczenia do Skarbu Państwa, zwolnienie z pracy w instytucji, która zależy od polityków, decyzja wypuszczeniu na wolność wbrew stanowisku prokuratury itd.). Jestem przekonany, że projekt nie powinien zostać uchwalony w tym kształcie – pisze Adam Bodnar.
Rzecznik zwraca uwagę, że proponowane zmiany tylko z pozoru dotkną niewielką grupę obywateli, tj. sędziów. - W rzeczywistości mają one zdecydowanie większą potencjalną skalę oddziaływania na życie każdego obywatela. Do zagrożenia w realizacji prawa każdej jednostki do bezstronnego sądu na skutek wprowadzenia opisanych reform może dojść w sprawach sądowych dotyczących: wypadku lub kolizji drogowej z udziałem polityka, spraw podatkowych/karnoskarbowych, odszkodowań od Skarbu Państwa, zwolnienia z pracy na tle politycznym, udziału obywatela w demonstracjach, spraw przeciwko politykowi, który naruszy dobra osobiste obywatela, spraw majątkowych polityków, w których stroną postępowania w sporze z obywatelem będzie polityk lub inny reprezentant władzy – wylicza RPO. Jako przykład wskazuje on sytuację, w której sędzia decydując, czy pozwolić podejrzanemu na wcześniejsze opuszczenie aresztu lub czy kogoś aresztować – będzie musiał wziąć pod uwagę, że decyzja niezgodna z linią prokuratury może oznaczać dla niego postępowanie dyscyplinarne. - Będzie więc pod naciskiem Ministra Sprawiedliwości pełniącego jednocześnie urząd Prokuratora Generalnego – zaznacza Adam Bodnar. – W takim przypadku obywatel, którego prawa i wolności zależą od decyzji sędziego, straci prawo do bezstronnego sądu, ponieważ będą istniały podstawy do uznania, że sędzia podjął wobec niego konkretną decyzję w obawie przed reperkusjami ze strony przedstawiciela władzy wykonawczej, a nie w zgodzie z własnym sumieniem i obiektywnymi okolicznościami sprawy – dodaje.
Rzecznik w opinii wskazuje, co należy poprawić w polskim sądownictwie, a czego w projekcie nie ma.
Uwagi co do konstytucyjności proponowanych rozwiązań
Projekt – zauważa RPO – wynika z błędnego przekonania, że poprawa funkcjonowania sądownictwa może nastąpić zaledwie poprzez personalną wymianę „nadzorców". Tymczasem zmiany personalne nie poprawią sytuacji w sądownictwie i nie rozwiążą jego problemów. Prowadzą natomiast do zwiększenia stopnia zewnętrznego nadzoru Ministra Sprawiedliwości nad sądami powszechnymi, a nawet przekroczenia granic tego nadzoru. Poprzez zbyt silne powiązanie między Ministrem Sprawiedliwości, a przedstawicielami władzy sądowniczej proponowane rozwiązania nadają władzy sądowniczej kształt uniemożliwiający jej działanie w sposób zgodny ze standardami konstytucyjnymi i międzynarodowymi, a tym samym podważają społeczną wiarygodność sądu jako instytucji niezawisłej.
Projekt wprowadza nowy model powoływania prezesów i wiceprezesów sądów powszechnych wszystkich szczebli.