Awantura w KRS. Gasiuk-Pihowicz miała usłyszeć "Wcisnę to pani w gardło"

Burzliwie przebiega drugi dzień obrad Krajowej Rady Sądownictwa, która zajmuje się m.in. zaopiniowaniem kandydatury Kamila Zaradkiewicza na dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. Posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz wezwała policję, ponieważ groźby wobec niej miał skierować członek KRS, sędzia Maciej Nawacki. Ostatecznie Zaradkiewicz został pozytywnie zaopiniowany na dyrektora KSSiP.

Publikacja: 22.11.2023 13:19

Kamila Gasiuk-Pihowicz i Robert Kropiwnicki z Koalicji Obywatelskiej, Tomasz Zimoch z Polski 2050, o

Kamila Gasiuk-Pihowicz i Robert Kropiwnicki z Koalicji Obywatelskiej, Tomasz Zimoch z Polski 2050, oraz Anna Maria Żukowska z Nowej Lewicy i przedstawiciel Senatu Krzysztof Kwiatkowski podczas konferencji prasowej przed siedzibą Krajowej Rady Sądownictwa

Foto: PAP/Leszek Szymański

Podczas środowych obrad nowi członkowie Krajowej Rady Sądownictwa – posłowie wraz z senatorem Krzysztofem Kwiatkowskim opowiedzieli się przeciw powołaniu sędziego SN Kamila Zaradkiewicza na dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury.

Posłanka Gasiuk-Pihowicz przypomniała nagłośniony przez media incydent z czasów pracy Kamila Zaradkiewicza w Trybunale Konstytucyjnym, gdy miał on pojawić się około 4 nad ranem w siedzibie TK ubrany w piżamę.

Pozostało 84% artykułu

Dostęp do artykułu wymaga aktywnej subskrypcji!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Samorząd
Krzyże znikną z warszawskich urzędów. Trzaskowski podpisał zarządzenie
Prawo pracy
Od piątku zmiana przepisów. Pracujesz na komputerze? Oto, co powinieneś dostać
Praca, Emerytury i renty
Babciowe przyjęte przez Sejm. Komu przysługuje?
Spadki i darowizny
Ten testament wywołuje najwięcej sporów. Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok
Sądy i trybunały
Sędzia WSA ujawnia, jaki tak naprawdę dostęp do tajnych danych miał Szmydt