Podstawą takich analiz są bowiem dane międzynarodowe. Tymczasem nowe przepisy wyraźnie wskazują, że analiza porównawcza, która ma udowodnić, że stosowane ceny (marże, poziom zysków itp.) są ustalone na poziomie rynkowym, powinna opierać się na danych dotyczących polskich podmiotów. Oczywiście jeśli jest to możliwe.
Jak można się domyślić, wyniki analizy krajowej mogą znacznie odbiegać od tego, co uzyskamy w ramach analizy międzynarodowej. Dopiero gdy przeprowadzenie analizy na podstawie danych krajowych jest niemożliwe, podatnicy mogą posłużyć się analizami wykorzystującymi dane z rynków zagranicznych (np. gdy dany towar lub usługa nie są przez nikogo więcej poza podatnikiem oferowane na polskim rynku, a podatnik handluje tylko z zagranicą).
Jeśli podatnik nie ma dostępu do potrzebnych danych, to będzie musiał przedstawić opis zgodności warunków transakcji lub innych zdarzeń z warunkami, które ustaliłyby między sobą niezależne podmioty, czyli faktycznie przedstawić uwarunkowania rynkowe dla takich transakcji. Oczywiście w każdym przypadku konieczne jest podanie źródła lub źródeł danych, na podstawie których sporządzono analizę porównawczą.
Podkreślenia wymaga też to, że w 2017 roku pojawi się obowiązek aktualizacji dokumentacji.
Aktualizacja analizy (co najmniej) raz na trzy lata
Podatnik będzie miał obowiązek corocznego aktualizowania dokumentacji, jeśli ta będzie dotyczyła transakcji lub innych zdarzeń, które są kontynuowane. W przepisach wyraźnie wskazano też, że analiza porównawcza będzie podlegała aktualizacji nie rzadziej niż raz na trzy lata. Jeżeli natomiast warunki ekonomiczne ulegną zmianie w stopniu znacznie wpływającym na wyniki takiej analizy, to trzeba będzie przeprowadzić jej przegląd już w roku zaistnienia tej zmiany.