Jacek Nizinkiewicz: Dlaczego opozycja nie powinna głosować za Elżbietą Witek jako wicemarszałek Sejmu

PiS nie musi mieć wicemarszałka Sejmu, jeśli nie chce wskazać osoby o nieposzlakowanej opinii, za którą głosowałaby większość posłów. To wybór i odpowiedzialność Jarosława Kaczyńskiego.

Publikacja: 13.11.2023 13:37

Elżbieta Witek i Mateusz Morawiecki

Elżbieta Witek i Mateusz Morawiecki

Foto: PAP/Paweł Supernak

Czytaj więcej

Pierwsze posiedzenie Sejmu X kadencji

PiS powinno mieć swojego wicemarszałka Sejmu, podobnie jak przedstawiciele innych klubów parlamentarnych. Tak nakazuje również dobry zwyczaj parlamentarny, choć nie zawsze był respektowany. W 2015 roku PSL proponował, żeby w nowym Sejmie było siedmiu wicemarszałków, ale nie zgodziły się pozostałe kluby. Takich przypadków było więcej. Dobrym zwyczajem było też głosowanie na kandydatów na marszałka i wicemarszałków poszczególnych klubów przez inne kluby, choć również nie zawsze był respektowany. W 2007 roku PiS było przeciwne wyborowi Stefana Niesiołowskiego z PO na wicemarszałka izby niższej. Przypadków takich było więcej, gdy kandydat na wicemarszałka nie uzyskał niezbędnej większości w Sejmie. Kolejnym powinien być przypadek Elżbiety Witek.

Elżbieta Witek łamała regulamin Sejmu

Byłoby czymś niewytłumaczalnym i niepokojącym, gdyby politycy Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy walcząc przez ostatnie lata o przywrócenie praworządności oraz sprzeciwiając się złym praktykom w Sejmie oraz łamaniu regulaminu zagłosowali teraz za Elżbietą Witek jako wicemarszałkiem Sejmu. Kandydatka PiS, jako marszałek Sejmu łamała prawo i powinna zająć się nią prokuratura, a nie powinna być premiowana wysokim stanowiskiem z rekomendacją opozycji. 11 sierpnia 2021 roku marszałek Witek zarządziła głosowanie nad reasumpcją głosowania o odroczenie posiedzenia, podczas którego procedowany był wniosek PiS, zakładający zmiany w ustawie o radiofonii i telewizji, choć opinie prawników wskazywały, że podstaw do zarządzenia reasumpcji nie było. Witek zarządziła reasumpcję bez podstawy prawnej kłamiąc, że „zasięgnęła opinii pięciu prawników”. Okazało się, że opinie były z 2018 roku, z innej sprawy, która reasumpcją się nie skończyła. To najgłośniejsza sprawa, która działa na niekorzyść Witek. Ale jest ich więcej.

Czytaj więcej

Jarosław Kaczyński zapytany o Elżbietę Witek: Nie pogodzimy się z taką sytuacją

Noc 21 listopada 2019 roku: "Trzeba anulować, bo przegramy"

Nocą 21 listopada 2019 roku, gdy Sejm wybierał swoich przedstawicieli w Krajowej Radzie Sądownictwa, Elżbieta Witek anulowała głosowanie (pamiętne słowa jednej z posłanek PiS do marszałek Witek: „trzeba anulować, bo my przegramy") po czym przeprowadziła je ponownie. Wyników pierwszego nie podała, a w drugim Sejm wybrał samych kandydatów PiS. Witek nie skorzystała z określonego w regulaminie Sejmu trybu reasumpcji głosowania, który przewiduje złożenie wniosku przez 30 posłów. Opozycja złożyła zawiadomienia do prokuratury.

Elżbieta Witek pozostawiała bez odpowiedzi wnioski o uzupełnienie składu kolegium NIK, za co sprawa też wylądowała w prokuraturze. Witek zarządzała głosowania na nocach, a posłom opozycji wyłączała mikrofony w trakcie wypowiedzi czy też nie poddawała pod głosowanie ich projektów, przetrzymując je w sejmowej zamrażarce, co było kontynuacją i twórczym rozwinięciem najgorszych praktyk sejmowych. Zarzutów jest znacznie więcej.

Czytaj więcej

PiS zgłasza Elżbietę Witek do prezydium Sejmu. Opozycja przypomina, jak kierowała Sejmem

Elżbieta Witek kandydatką na wicemarszałka Sejmu: Jarosław Kaczyński idzie na zwarcie

Witek jest złą twarzą polskiego parlamentaryzmu. A mimo wszystko, PiS forsuje ją na wicemarszałek Sejmu. Dlaczego? - Poza Elżbietą Witek nie będziemy nikogo zgłaszać na funkcję wicemarszałka Sejmu - zapowiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. PiS nie zrezygnuje z Witek. Jarosław Kaczyński idzie na polityczne zwarcie. Prezes chce pokazać PiS jako ofiarę nowego Sejmu. Nierespektowanie wyboru Witek ma być dowodem na to, że opozycja łamie prawo, sprzeciwia się dobrym obyczajom i zwalcza PiS już od pierwszych obrad Sejmu dziesiątej kadencji.

Sprawa Witek jest jednym z elementów nowego rozdziału wojny polsko-polskiej, która ma rozgorzeć w Polsce

Narracja o ukradzionym zwycięstwie PiS

Mitem założycielskim PiS w opozycji ma być narracja o ukradzionym zwycięstwie partii Jarosława Kaczyńskiego. Przypadek Elżbiety Witek pasuje prezesowi propagandowo. Pytanie, czy opozycja zacznie się łamać, jak niektórzy posłowie Trzeciej Drogi i zagłosują za Witek, szanując wybór PiS, nie zważając na dotychczasowe praktyki marszałek Sejmu, przeciwko którym protestowali?

Jarosław Kaczyński ma ponad 190 posłów w Sejmie. Może desygnować innego kandydata z PiS na wicemarszałka. Kwestia dobrej woli. Ale prezes nie ma dobrej woli, bo ma strategię polityczną dla PiS w opozycji na najbliższe lata: idzie na ostro w Sejmie i liczy na wywołanie sporów również w samej opozycji.

Sprawa Witek jest jednym z elementów nowego rozdziału wojny polsko-polskiej, która ma rozgorzeć w Polsce. Bo albo będzie tak jak PiS chce, albo Kaczyński pokaże nowej władzy, co naprawdę znaczy być totalną opozycją.

PiS powinno mieć swojego wicemarszałka Sejmu, podobnie jak przedstawiciele innych klubów parlamentarnych. Tak nakazuje również dobry zwyczaj parlamentarny, choć nie zawsze był respektowany. W 2015 roku PSL proponował, żeby w nowym Sejmie było siedmiu wicemarszałków, ale nie zgodziły się pozostałe kluby. Takich przypadków było więcej. Dobrym zwyczajem było też głosowanie na kandydatów na marszałka i wicemarszałków poszczególnych klubów przez inne kluby, choć również nie zawsze był respektowany. W 2007 roku PiS było przeciwne wyborowi Stefana Niesiołowskiego z PO na wicemarszałka izby niższej. Przypadków takich było więcej, gdy kandydat na wicemarszałka nie uzyskał niezbędnej większości w Sejmie. Kolejnym powinien być przypadek Elżbiety Witek.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Artur Bartkiewicz: Wybory do Parlamentu Europejskiego. Dlaczego tym razem Lewicy miałoby się udać?
Publicystyka
Roman Kuźniar: Czy rząd da się wpuścić w atomowe maliny?
Publicystyka
Jacek Czaputowicz: Nie łammy nuklearnego tabu
Publicystyka
Maciej Wierzyński: Jan Karski - człowiek, który nie uprawiał politycznego cwaniactwa
Publicystyka
Paweł Łepkowski: Broń jądrowa w Polsce? Reakcja Kremla wskazuje, że to dobry pomysł