To oznacza, że ktoś w Niemieckim Związku Piłkarskim (DFB) myśli o tym, że w przyszłości Klose zostanie pierwszym trenerem reprezentacji.
W przypadku Niemców taka była przez lata kolejność rzeczy. Asystentem pierwszego historycznie trenera kadry profesora Otto Nerza był Sepp Herberger. Prowadził ją przez 28 lat (1936-1964), Zastąpił go asystent Helmut Schoen. Obydwaj zdobyli tytuły mistrza świata. Miejsce Schoena zajął jego asystent Jupp Derwall. Ale drużyna pod kierunkiem Derwalla zawiodła na mistrzostwach Europy we Francji i w Niemczech ogłoszono alarm. Sens ciągłości szkoleniowej został podważony, Niemcom potrzebny był bardziej wstrząs niż szkoła.
Jedynym człowiekiem, godnym udźwignięcia ciężaru był zdaniem DFB i kibiców Franz Beckenbauer. Miał 39 lat, jeszcze kilka miesięcy wcześniej grał w Cosmosie Nowy Jork. Dla niego DFB naruszyła wszystkie swoje zasady, dotyczące trenera kadry. Beckenbauer nie tylko nie miał za sobą żadnego kursu trenerskiego, ale też, siłą rzeczy, nie prowadził drużyny w Bundeslidze. W uporządkowanych Niemczech pracę trenera reprezentacji powierzono debiutantowi.
Niemcy z Beckenbauerem wywalczyli tytuł wicemistrza i mistrza świata. Jego następcą został kolega z reprezentacji Berti Vogts. On z kolei zdobył z Niemcami mistrzostwo Europy. Po niezbyt udanych próbach z Erichem Ribbeckiem i Rudim Voellerem (chociaż on akurat ze słabymi Niemcami zdobył srebrny medal mundialu w Japonii) Niemcy znowu stanęli przed problemem i ponownie postanowili powtórzyć „wariant Beckenbauera”.
Tym razem wybór padł na Juergena Klinsmanna. On nie tylko nie miał żadnego doświadczenia w pracy trenerskiej, ale od kilku lat mieszkał w Kalifornii. W chwili wyboru w roku 2004 był prawie w tym samym wieku co Beckenbauer, kiedy obejmował kadrę - miał 40 lat. Klinsmann otworzył w niemieckiej reprezentacji okna. Do ordnungu dodał amerykańskie pomysły, doświadczenia wyniesione z gry we Włoszech, Anglii i Francji oraz swoją niezwykłą osobowość. I choć tytułu mistrza świata jako trener nie zdobył, Niemcy wiele mu zawdzięczają. Także jego asystentowi i następcy Joachimowi Loewowi. Kiedy Klinsmann wybrał właśnie jego, nieco się tej decyzji dziwiono, bo Loew wcześniej nie był ani wybitnym piłkarzem, ani trenerem. A jednak to on wywalczył dla Niemców czwarty tytuł mistrza świata.