Trzecie kryterium wynika z art. 17 ust. 3 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych („Przy podejmowaniu decyzji o ogłoszeniu strajku podmiot reprezentujący interesy pracowników powinien wziąć pod uwagę współmierność żądań do strat związanych ze strajkiem") i może być określone kryterium proporcjonalności. Strajk jest wszak środkiem ostatecznym (art. 17 ust. 2 cytowanej ustawy). Wynika stąd nakaz wzięcia pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o ogłoszeniu strajku wszelkich okoliczności związanych ze zgłaszanymi żądaniami, a zwłaszcza ich współmierność do strat wynikających ze strajku, które po stronie pracodawcy są automatycznym niemalże skutkiem wstrzymania się pracowników od pracy.
Środek ostateczny, a nie powszechny
Wszystkie wymienione kryteria, a szczególnie trzecie, są konsekwencją konstytucyjnego ukształtowania prawa do strajku jako prawa, które nie jest bezwzględne. Konstytucja nie gwarantuje pracownikom prawa strajkowania bez ryzyka odpowiedzialności prawnej, jeżeli strajk okaże się nielegalny. Prawo do strajku bez ryzyka odpowiedzialności prawnej to pożywka dla hazardu moralnego (bezkarne wyrządzanie szkody zachęca do jej wyrządzania). Istota strajku polega na wywarciu bezpośredniej presji ekonomicznej na pracodawcę w celu zmuszenia go do akceptacji żądań wysuniętych przez zbiorowość pracowników.
Wobec groźby strajku pracodawca może albo ustąpić przed żądaniami strony pracowniczej, albo odpierać je ze świadomością, że dojdzie do protestu, który wyrządzi mu szkodę. Dopuszczalność takiego „szantażu" bez widma odpowiedzialności jest niezwykle kusząca, jednakże budzi aksjologiczny sprzeciw w przypadku, w którym postulaty związkowe wymuszane strajkiem są w okolicznościach danego przypadku niedopuszczalne, obiektywnie nieuzasadnione czy też nierealne.
Dlatego prawo nie zezwala na strajkowanie o wszystko i w każdych okolicznościach, kształtując strajk jako środek ostateczny i formułując wymóg sporządzania swoistego testu adekwatności (uciążliwości) środka do celu. Legalna akcja protestacyjna musi być proporcjonalnym i uzasadnionym środkiem do osiągnięcia prawnie dopuszczalnego celu, leżącego w kompetencji związków zawodowych. Jeżeli wykorzystują one groźbę strajku do wymuszenia określonego zachowania pracodawcy w obszarze, który nie leży w zakresie ich zainteresowania, bądź wprawdzie leży w tym obszarze, ale w określonym układzie stosunków wymuszane zachowanie nie ma racjonalnego uzasadnienia, strajk staje się niedozwolonym narzędziem szantażu, niestanowiącym w konstytucyjnym państwie prawa wystarczającego uzasadnienia wyrządzenia szkody majątkowej pracodawcy bez konieczności jej naprawienia.
Wreszcie strajk ma służyć prowadzeniu rozmów. Strajk polega na zbiorowym powstrzymaniu się od pracy w celu rozwiązania sporu (art. 17 ust. 1 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych). Jeżeli organizatorzy strajku odmawiają prowadzenia rozmów, organizując akcje strajkowe, tym samym delegalizują takie akcje, bo nie da się rozwiązać sporu bez rozmowy.
Proceduralny formalizm
Z powyższych względów wymóg formalnego przejścia wszystkich pokojowych etapów sporu zbiorowego jako najsłabsza gwarancja należytego wyważenia ścierających się interesów partnerów społecznych nie jest wystarczającą przesłanką legalnego strajku. Proceduralny formalizm stanowi jedynie narzędzie do strukturyzowania sporu zbiorowego w czasie i stwarza szansę znalezienia rozwiązania przez porozumienie. Brak porozumienia nie oznacza jednak samodzielnej przesłanki legalizującej strajk, ponieważ oznaczałoby to przyznanie związkom zawodowym statusu „rewolwerowców", ze strajku uczyniło instrument szantażu, a nie rozwiązywania sporu.