Przyjęty wczoraj przez rząd projekt zmiany ustawy o ochronie zwierząt zakłada, że ubój rytualny byłby znów legalny, ale pod warunkiem, że będzie się go dokonywać w rzeźni. Zakazane mają być niektóre metody uboju, np. w klatkach obrotowych. To stalowe komory, w których zwierzę jest zamykane tak, aby wystawała tylko głowa. Następnie obracane jest głową do dołu i wtedy następuje poderżnięcie gardła.

Według słów premiera Donalda Tuska, nowe przepisy mają być kompromisem między postulatami obrońców praw zwierząt i przedsiębiorców z branży mięsnej. Dla tych ostatnich zakaz uboju rytualnego oznacza utratę znacznych zysków ze sprzedaży mięsa z takiego uboju do krajów muzułmańskich i Izraela. Premier zauważył, że ubój rytualny jest dopuszczany przez europejskie rozporządzenie.

– Wydaje się, że Polska, przyjmując ten projekt, nie będzie w żaden sposób odbiegała od przeważającej części rozstrzygnięć w państwach UE. Tę średnią europejską na pewno będziemy respektować  – zaznaczył Tusk.

Uboju rytualnego zakazano w Polsce wskutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego z listopada 2012 r. Wprawdzie rząd chce przywrócenia tych przepisów, ale – jak przyznał wczoraj premier – wśród posłów opinie na ten temat są podzielone. Wiadomo, że przeciwna jest cała opozycja, a wielu posłów PO deklaruje się jako obrońcy praw zwierząt i raczej nie zagłosuje za projektem.

etap legislacyjny trafi do Sejmu