Firmy poznają potrzeby klientów wcześniej, niż oni sami

W erze cyfrowej praktycznie każde działanie pozostawia po sobie ślad – wszystko jest mierzone, monitorowane i rejestrowane. Korzystając z Internetu, i z dowolnego gadżetu jak smartfon czy smartwatch, każda osoba generuje ogromną ilość danych, które można systematyzować, analizować i uzyskiwać cenne informacje. Właśnie tym zajmuje się technologia Big Data, która w ciągu kilku ostatnich lat przekształciła się w podstawowe źródło informacji przedsiębiorców o stylu życia, przyzwyczajeniach i potrzebach setek milionów ludzi.

Publikacja: 04.11.2017 10:00

Firmy poznają potrzeby klientów wcześniej, niż oni sami

Foto: 123RF

Na początku pojęcie Big Data rozumiane było tylko jako możliwość przechowywania i przetwarzania dużej ilości danych, generowanych przez użytkowników online. Po jakimś czasie, dzięki odpowiedniej analizie tych zbiorów, przedsiębiorstwa odkryły ogromny potencjał Big Data w kontekście wykrywania wzorców zachowań użytkowników. To pomogło takim cyfrowym gigantom jak Facebook, Twitter, Amazon czy Google dostosować swoje serwisy do zmieniających się potrzeb odbiorców, a także znacznie efektywniej targetować zamieszczane w nich reklamy. Wcześniej głównymi źródłami danych o użytkowniku były listy i wiadomości, słowa kluczowe w wyszukiwarce, towary, które ludzie kupują w sklepach online itd. Informacje te były bardzo ogólne.

Pozostało 93% artykułu
Miesięczny limit darmowych artykułów został wyczerpany

Teraz 4 zł za tydzień dostępu!

Czytaj 46% taniej przez 4 miesiące

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj bez ograniczeń artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Samorząd
Krzyże znikną z warszawskich urzędów. Trzaskowski podpisał zarządzenie
Prawo pracy
Od piątku zmiana przepisów. Pracujesz na komputerze? Oto, co powinieneś dostać
Praca, Emerytury i renty
Babciowe przyjęte przez Sejm. Komu przysługuje?
Spadki i darowizny
Ten testament wywołuje najwięcej sporów. Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok
Sądy i trybunały
Sędzia WSA ujawnia, jaki tak naprawdę dostęp do tajnych danych miał Szmydt