Pół miliona złotych. Tyle, według szacunków stołecznych policjantów, ma wynosić łączna wartość samochodów, skradzionych w ostatnich dniach przez podwarszawskich przestępców. Gang, składający się z 8 osób, został zatrzymany przez policjantów. Przestępcy zajmowali się kradzieżą aut i ich późniejszym sprzedawaniem, za co usłyszeli już zarzuty.

Czytaj więcej

Okradali TIR-y w ruchu. Areszt dla złodziei "kaskaderów"

Złodzieje samochodów. Grupa „Orzeł” zatrzymała przestępców

Akcję przeprowadzili policjanci z grupy operacyjnej „Orzeł”. Pierwszych członków grupy przyłapali oni na gorącym uczynku — po krótkim pościgu, trzech mężczyzn zostało zatrzymanych. Zabezpieczono także skradzioną przez nich toyotę, pozbawioną już oryginalnych tablic rejestracyjnych oraz urządzeń lokalizacyjnych. W środku auta znaleziono sprzęt, z którego korzystali przestępcy — m.in. urządzenia zagłuszające sygnał GPS i sprzęt, służący do uruchomiania pojazdów bez kluczyków.

Następnie, policjanci pojechali do tzw. „dziupli” — baz wypadowych, w których przestępcy trzymali swoje samochody. Policja zabezpieczyła tam dwa skradzione poprzedniego dnia auta, a także zatrzymała pozostałych członków gangu: właścicieli posesji, paserów oraz tzw. "rozbieraków", zajmujących się rozkręcaniem samochodów na części.

Zarzuty dla złodziejów samochodów

Szajka usłyszała już zarzuty. Trzech mężczyzn odpowie za kradzież pojazdu, najprawdopodobniej na podstawie art. 279 § 1 kodeksu karnego (kradzież z włamaniem), za co grozi im kara pozbawianie wolności w wymiarze od 1 roku do 10 lat. Z kolei czterech z nich usłyszało zarzuty z art. 291 § 1 kk (paserstwo), za co grozi im od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności, a ostatni — zarzut jazdy samochodem z podrobioną tablicą rejestracyjną (art. 306c § 2 kk), za co przewidziana jest kara w identycznym zakresie, co paserstwo.