Aleksander Stępkowski, rzecznik SN: Marszałek Hołownia nadużył władzy

- Sędzia Dalewski skierował odwołania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do właściwej Izby - Kontroli i Spraw Publicznych. Warto wskazać, ze formalnie pismo od Szymona Hołowni nie wpłynęło do Sądu Najwyższego, bo nie zostało złożone w Biurze Podawczym - poinformował podczas czwartkowej konferencji rzecznik SN Aleksander Stępkowski.

Publikacja: 04.01.2024 15:24

Aleksander Stępkowski

Aleksander Stępkowski

Foto: PAP

Stępkowski stwierdził, że w kwestii złożenia odwołań rola marszałka ogranicza się do roli „listonosza”, który ma jedynie dostarczyć pismo. Nie ma kompetencji ingerowania, do jakiej jednostki winno być ono złożone. Kierując je do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, zdaniem rzecznika SN Marszałek nadużył władzy.

- Decyzja w zakresie tego, gdzie jest kierowane odwołanie, należy do osób je składających. Sędzia sprawozdawca zbadał dopuszczalność złożenia odwołań. Decyzja o przekazaniu sprawy do właściwej Izby zapadła w ramach kontroli formalnej. Nie ma w tym żadnych kontrowersji — mówił Stępkowski.

Czytaj więcej

Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN uchyla decyzję marszałka Sejmu ws. Wąsika

Rzecznik zwrócił uwagę, że odwołania przekazane przez Marszałka Sejmu formalnie nie wpłynęły do Sądu Najwyższego.

- Moment wpływu pisma do Sądu jest bardzo istotny. Biuro podawcze dysponuje bowiem możliwościami technicznymi pod kątem rejestrowania spraw i ustalenia nie tylko daty ale i godziny wpływu. Jak omija się Biuro Podawcze to tak jakby pismo nie wpłynęło. To wszystko nastąpiło z naruszeniem przepisów i Regulaminu Sejmu — mówił.

Tłumacząc nadzwyczajnie szybki tryb rozpoznania sprawy przez sędziego Izby Pracy Stępkowski poinformował, że sprawy są procedowane bardzo szybko.

Odnosząc się natomiast do złożenia przez Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika bezpośrednio do Sądu Najwyższego, Stępkowski poinformował, że Kodeks Postępowania Cywilnego przewiduje sytuacje, w której środek odwoławczy jest wnoszony bezpośrednio do Sądu odwoławczego z pominięciem instancji, za pośrednictwem której powinien być wniesiony.

- Wpływ jest skuteczny i wówczas sąd wyższej instancji występuje do sądu niższej instancji o przesłanie akt. Złożone odwołania bezpośrednio do SN miały skutek prawny - dodał.

Czytaj więcej

Decyzja nowej izby SN nie uchroni Wąsika od więzienia. Giertych wyjaśnia

Stępkowski stwierdził, że w kwestii złożenia odwołań rola marszałka ogranicza się do roli „listonosza”, który ma jedynie dostarczyć pismo. Nie ma kompetencji ingerowania, do jakiej jednostki winno być ono złożone. Kierując je do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, zdaniem rzecznika SN Marszałek nadużył władzy.

- Decyzja w zakresie tego, gdzie jest kierowane odwołanie, należy do osób je składających. Sędzia sprawozdawca zbadał dopuszczalność złożenia odwołań. Decyzja o przekazaniu sprawy do właściwej Izby zapadła w ramach kontroli formalnej. Nie ma w tym żadnych kontrowersji — mówił Stępkowski.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP