Sąd rozstrzygnie spór między córką i wdową po Grzegorzu Ciechowskim

Najstarsza córka Grzegorza Ciechowskiego, lidera Republiki chce wywalczyć prawo do udziału w zyskach z twórczości ojca i nie zgadza się, by matka kolejnych dzieci artysty pozostała jedyną ich beneficjentką.

Publikacja: 06.12.2023 19:35

Grzegorz Ciechowski, lider Republiki

Grzegorz Ciechowski, lider Republiki

Foto: PAP/Jacek Turczyk

Jedyną spadkobierczynią spuścizny po zmarłym w 2001 r. muzyku jest jego żona Anna Skrobiszewska, z którą lider Republiki miał trójkę dorosłych już dziś dzieci. Udziału w zyskach z twórczości muzyka domaga się też jednak jego córka z poprzedniego związku Weronika Ciechowska. Chce podważyć zapisy ugody, którą przed laty – jako osoba ledwie pełnoletnia – zawarła ze swoją macochą. Pełnomocnik Anny Skrobiszewskiej ocenia z kolei, że Ciechowska nie ma ku temu żadnych podstaw. Wyrok w procesie toczącym się przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga zapadnie prawdopodobnie w przyszłym roku.

„Rażąco niekorzystna” dla Weroniki Ciechowskiej ugoda z Anną Skorobiszewską

Jak wyjaśnia pełnomocnik najstarszej córki artysty, adw. Marcin Asłanowicz, w ramach zawartej ugody nastoletnia wówczas dziewczyna otrzymała 40 tys. zł tytułem zachowku.

– Macocha – wbrew wcześniejszym deklaracjom – nie łożyła na jej utrzymanie, a Weronika przez ostatnie prawie 20 lat nie czerpała żadnych zysków z przychodów z twórczości ojca lub z wykorzystywania jego wizerunku – wskazuje prawnik.

Pełnomocnik ocenia, że warunki ugody były dla Weroniki Ciechowskiej „rażąco niekorzystne”, dlatego teraz chce je podważyć.

– Do uznania sądu pozostawiamy, czy podwyższona zostanie kwota przyznanego jej wcześniej zachowku. Chcemy, żeby Weronika miała możliwość korzystania z tantiem po ojcu – mówi Marcin Asłanowicz. – Oczekiwaniem Weroniki jest więc także, aby jej macocha została zobowiązana do zapłaty na jej rzecz comiesięcznych świadczeń pieniężnych, które zapewniłyby jej współczerpanie korzyści z przychodów osiąganych z twórczości Grzegorza Ciechowskiego – precyzuje.

I podkreśla, że kwota z przychodów Republiki – jak wynika z zeznań byłych członków tego zespołu – może wynosić od kilkuset do miliona złotych rocznie. Ich wysokość potwierdzi biegły, zaś sąd sam zwrócił się w tej sprawie do ZAiKS. Suma, której obecnie domaga się Weronika Ciechowska, to 800 tys. zł. Jak zauważa jej pełnomocnik, muzyka Ciechowskiego wciąż jest na tyle popularna, że przynosi zyski – raz wyższe, raz niższe, ale regularne. Mecenas wskazuje też, że najstarsza córka artysty jest emocjonalnie związana z tym, co po sobie pozostawił, i chce współdecydować, w jaki sposób wykorzystywany jest choćby jego wizerunek.

Pełnomocnik Anny Skrobiszewskiej, radca prawny Michał Błeszyński z kancelarii Błeszyński i Partnerzy Radcowie Prawni, kontruje, że zawarcie ugody sądowej oznacza – tak jak w tej sprawie – że sąd uznał ją za zgodną z prawem oraz zasadami współżycia społecznego. Również adw. Aneta Sołtysik z Kupilas, Krupa Radcowie Prawni i Adwokaci spółka partnerska przypomina, że taka ugoda podlega kontroli sądowej. Przypomina, że przepisy kodeksu cywilnego umożliwiają uchylenie się od jej treści, np. w przypadku błędnej oceny stanu faktycznego w danej sprawie, czyli takiego, który obie strony uważały za pewny.

Czytaj więcej

Do kogo należy opatentowana "REPUBLIKA". Urząd był po stronie wdowy po muzyku

Trudna wycena autorskich praw majątkowych po Grzegorzu Ciechowskim

– Niewątpliwie ugodę sądową z powodu błędu można odwołać przed uprawomocnieniem się postanowienia o umorzeniu postępowania sądowego w drodze zażalenia na to postanowienie. Taka czynność następuje niezwłocznie, w terminie siedmiu dni – precyzuje prawniczka.

Po uprawomocnieniu zaś strona może domagać się w powództwie uznania, że ugoda nie istnieje lub jest nieważna. W procesie o zapłatę świadczenia – które ma jej zostać przyznane na mocy ugody – może powoływać się na fakt, że doszło do błędu.

Jak przypomina radca prawny Joanna Kleina-Galińska z Galiński & Kleina Kancelaria Radców Prawnych, w postępowaniu o zachowek biegły ustala, jaką wartość ma pozostawiony przez zmarłego majątek, który da się spieniężyć. Na tej podstawie sąd ustala, jaka kwota trafi np. do domagającego się świadczenia syna lub córki.

Zaznacza jednak, że z praw majątkowych do twórczości zmarłego, czyli w praktyce do otrzymywania tantiem, ma prawo korzystać tylko ten, któremu zapisane zostały one w testamencie. Zaś dziecko – które po latach uzna, że wysokość przyznanego mu zachowku była zbyt niska, bo efekty twórczości rodzica przynoszą wciąż duże zyski – musi pamiętać, że przyznana mu kwota ustalona została na moment orzekania w sprawie przez sąd.

– Rzeczywiście, 40 tys. zł w porównaniu z zyskami, jakie – jak można sobie wyobrazić – wciąż przynosi twórczość artysty takiego jak Ciechowski, nie oszałamia. Moim zdaniem jednak zawarcie ugody w sprawie o zachowek po jej zatwierdzeniu przez sąd zamyka możliwość późniejszego domagania się udziału w majątku – ocenia radca prawny.

Jej zdaniem wycena autorskich praw majątkowych – które są składnikiem spadku i w przyszłości mogą przynosić dochody osobie, której zostaną zapisane – jest bardzo trudna. Trudno przewidzieć, czy stawka, którą dziś trzeba zapłacić np. za odtwarzanie muzyki, za kilka lat nie wzrośnie kilkakrotnie.

Prawo do nazwy "Republika" i testament Ciechowskiego

Dziecko zmarłego może ewentualnie podnosić, że w postępowaniu o zachowek wycena majątku została drastycznie zaniżona. Jeśli udowodni, że nie wszystkie składniki spadku zostały wzięte pod uwagę, może próbować wzruszyć rozstrzygnięcie sądu.

– Gdyby w sprawie o zachowek nie wzięto pod uwagę, że spadkobierca nabył prawa do znaku towarowego, jakim jest np. nazwa zespołu zmarłego, syn lub córka mogliby podnosić, że wartość tego składnika majątku nie była wzięta pod uwagę – ocenia ekspertka. O tym, że o prawo do nazwy „Republika” Anna Skrobiszewska walczy z byłymi członkami formacji, na łamach „Rzeczpospolitej” pisaliśmy w maju.

Kwestią, którą mec. Marcin Asłanowicz zamierza podnieść w trakcie procesu o prawo do spuścizny, są też okoliczności, w których Grzegorz Ciechowski swoją jedyną spadkobierczynią uczynił żonę.

– Naszym zdaniem natomiast testament został sporządzony, kiedy muzyk był w stanie silnego stresu związanego z pobytem w szpitalu, dodatkowo pod wpływem leków i bez obecności notariusza – precyzuje. I deklaruje: – Będziemy próbowali podważyć zapisy tego dokumentu.

Zasadności argumentów dotyczących tego dokumentu nie widzi pełnomocnik Anny Skrobiszewskiej.

– Sporządzenie testamentu w formie notarialnej jest możliwe, jednak wystarczy sporządzenie testamentu przez spadkodawcę pismem ręcznym – wyjaśnia radca prawny Michał Błeszyński.

Gdyby do podważenia doszło, wszystkie dzieci zmarłego i jego ostatnia żona staliby się współwłaścicielami praw do twórczości. Mieliby prawo do zysku, który generuje jego majątek. Podważenie testamentu zmarłego młodo – a Ciechowski w chwili śmierci miał 44 lata – może okazać się trudne. Jak wskazuje radca prawny Joanna Kleina-Galińska, łatwiejsze może być to w przypadku osób starszych, które w swoich ostatnich chwilach mogły być pod silnym wpływem nie tylko leków, ale też innej osoby.

Jedyną spadkobierczynią spuścizny po zmarłym w 2001 r. muzyku jest jego żona Anna Skrobiszewska, z którą lider Republiki miał trójkę dorosłych już dziś dzieci. Udziału w zyskach z twórczości muzyka domaga się też jednak jego córka z poprzedniego związku Weronika Ciechowska. Chce podważyć zapisy ugody, którą przed laty – jako osoba ledwie pełnoletnia – zawarła ze swoją macochą. Pełnomocnik Anny Skrobiszewskiej ocenia z kolei, że Ciechowska nie ma ku temu żadnych podstaw. Wyrok w procesie toczącym się przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga zapadnie prawdopodobnie w przyszłym roku.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP