Mieszkańcy Izraela wyszli na ulice. Protestowali przeciwko rządowi Netanjahu

Tysiące Izraelczyków wyszło w sobotę na ulice, aby wezwać do przeprowadzenia nowych wyborów. Domagają się od rządu Beniamina Netanjahu podjęcia dalszych działań mających na celu sprowadzenia do domu zakładników przetrzymywanych w Strefie Gazy.

Publikacja: 21.04.2024 08:07

Uczestnicy demonstracji w Tel Awiwie

Uczestnicy demonstracji w Tel Awiwie

Foto: AFP

Wojna w Strefie Gazy trwa już siódmy miesiąc. W Izraelu protesty są kontynuowane z powodu podejścia rządu do 133 izraelskich zakładników wciąż przetrzymywanych przez bojowników Hamasu.

Sondaże wskazują, że większość Izraelczyków obwinia Netanjahu za zaniedbania w zakresie bezpieczeństwa, które doprowadziły do ataku bojowników Hamasu na osiedla w południowym Izraelu.

Czytaj więcej

Decyzje Benjamina Netanjahu mogą spowodować upadek Izraela

Mieszkańcy Izraela protestują przeciwko premierowi Netanjahu

Najdłużej urzędujący premier Izraela wielokrotnie wykluczał przedterminowe wybory, które według sondaży przegrałby, mówiąc, że pójście na wybory w środku wojny byłoby tylko nagrodą dla Hamasu.

- Jesteśmy tutaj, aby zaprotestować przeciwko temu rządowi, który ciągnie nas w dół, miesiąc po miesiącu. Przed 7 października, po 7 października. Ciągle staczamy się po równi pochyłej - powiedział 58-letni Jalon Pikman, który wziął udział w marszu w Tel Awiwie.

Według izraelskich danych, podczas ataku z 7 października, w którym zginęło około 1200 osób, bojownicy pod przywództwem Hamasu pojmali 253 osoby. Niektórzy zakładnicy zostali uwolnieni w ramach listopadowego rozejmu, ale próby zmierzające do zawarcia kolejnego porozumienia utknęły w martwym punkcie.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Iran i Izrael to filary cywilizacji

Wojna w Strefie Gazy. Ponad 34 tys. ofiar w siedem miesięcy

Netanjahu zobowiązał się do kontynuowania izraelskiej kampanii wojskowej w Strefie Gazy, która według lokalnych władz zabiła ponad 34 tys. Palestyńczyków, dopóki wszyscy zakładnicy nie zostaną sprowadzeni do domu, a Hamas nie zostanie zniszczony.

Przeprowadzony w ubiegłym tygodniu atak irańskich dronów i pocisków rakietowych na Izrael odwrócił uwagę od konfliktu w Strefie Gazy, a wielu krewnych zakładników ma coraz większe poczucie, że czas ucieka.

- Moja matka jest naprawdę silna. Trzyma nas razem — powiedziała 52-letnia Sharone Lifschitz, której 85-letnia matka, Yocheved Lifshitz, była wśród zakładników uwolnionych w listopadzie, ale której ojciec, Oded, pozostaje w niewoli.

- Ale w miarę upływu czasu ciężar tego, co się dzieje — sposób, w jaki ci, którzy mogli ich zwrócić, nie zwrócili ich — sam ciężar tego coraz bardziej ciąży jej na ramionach. Jej nadzieja również maleje - dodaje.

Wojna w Strefie Gazy trwa już siódmy miesiąc. W Izraelu protesty są kontynuowane z powodu podejścia rządu do 133 izraelskich zakładników wciąż przetrzymywanych przez bojowników Hamasu.

Sondaże wskazują, że większość Izraelczyków obwinia Netanjahu za zaniedbania w zakresie bezpieczeństwa, które doprowadziły do ataku bojowników Hamasu na osiedla w południowym Izraelu.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Péter Magyar: Węgrom nikt nie pomagał. Dlaczego teraz my mamy pomagać Ukrainie?
Polityka
Rośnie fala przemocy wobec polityków. „To przypomina najciemniejszą erę Niemiec”
Polityka
Wielka Brytania skręca w lewo. Czarne chmury nad konserwatystami
Polityka
Morderstwa, pobicia, otrucia, zastraszanie. Rosja atakuje swoich wrogów za granicą
Polityka
Boris Johnson chciał zagłosować w wyborach. Nie mógł przez wprowadzoną przez siebie zmianę
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej