- Jest jedna rzecz, o której chciałabym powiedzieć, a która się powtarza w wielu instytucjach – nie mówię o wszystkich, ale wielu – to jest mobbing, zastraszanie pracowników i złe traktowanie ludzi - powiedziała Joanna Scheuring-Wielgus w rozmowie z TVP Info. - Dlatego odkrywając te informacje – bo dużo do nas przychodzi informacji od pracowników – decydujemy się na to, żeby powołać specjalną komórkę w ministerstwie kultury, która będzie się tym wszystkim zajmowała - dodała.

Jak zaznaczyła wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, „nie będzie tak, że będą wymagać standardów pracy tylko od ludzi pracujących w danych instytucjach, ale również wszystkie działania antydyskryminacyjne będą odbywały się w MKiDN”.

Czytaj więcej

Scheuring-Wielgus do Dudy: Bycie prezydentem to nie gra w Play Station

Scheuring-Wielgus: Ludzie zaczynają mieć odwagę i zaczynają mówić o tym, co się działo przez te osiem lat

Scheuring-Wielgus zapytana została również, czy powołany zostanie pełnomocnik w randzie ministra. - Nie wiem czy w randzie ministra, wątpię - stwierdziła. - To nie będzie pełnomocnik w randze ministra, tak przypuszczam, ale to będzie osoba, która będzie się stricte zajmowała tym tematem, bo on jest ogromny i wielki — dodała, zaznaczając, że „ludzie po wyborach zaczęli się otwierać”. - Zaczynają mieć odwagę i zaczynają mówić, co się działo przez te osiem lat. Zresztą podobnie jest w MKiDN — powiedziała. - Jak przyszłam pierwszego dnia do ministerstwa to to, co mnie uderzyło to strach, który wisiał w powietrzu, strach w oczach ludzi. (...) Tutaj ewidentnie było widać strach, który został wywołany albo stworzony przez ówczesne ministerstwo kultury. Ludzie byli zastraszani — dodała wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Joanna Scheuring-Wielgus. - Miałam wrażenie, że zachowują się tak, jakby byli w wojsku, na musztrze. Teraz już tak nie jest, jest w więcej uśmiechu, radości i zaczynają mówić – podkreśliła.