Poseł klubu Lewicy był w piątek wieczorem w Polsat News pytany o ocenę rządów koalicji Koalicja Obywatelska - Polska 2050 - PSL - Nowa Lewica, która sprawuje władzę od niemal 40 dni.
- Podchodzę do tego ze spokojem i z pewnego dystansu. Są rzeczy dobre, które trzeba pochwalić, tzn. wzrost wynagrodzeń wśród kluczowych pracowników, takich jak nauczyciele, urzędnicy pracujący dla polskiego państwa - to była ważna rzecz, która miała być zrobiona, jest w tym budżecie i za to należy się pochwała - powiedział Adrian Zandberg.
Czytaj więcej
Budżet na 2024 rok został przyjęty 240 głosami "za" przy 191 głosach "przeciw" i trzech wstrzymujących się. W głosowaniu nie wzięło udziału 23 posłów.
Adrian Zandberg krytykuje budżet IPN
Lider Razem dodał, że w budżecie na 2024 rok są "odziedziczone po czasach Morawieckiego" rzeczy, które mu się nie podobają. - Za małe nakłady na ochronę zdrowia. Wydajemy na tyle niewiele na publiczną ochronę zdrowia, że trudno liczyć na skrócenie kolejek w szpitalach do zabiegów czy do specjalistów, to musi się zmienić - mówił Zandberg wyrażając pogląd, że należy zwiększyć wydatki budżetowe na ochronę zdrowia.
Adrian Zandberg ocenił, że w budżecie są "niepotrzebne" wydatki. - Jest tam ciągle betonowanie rzek, odziedziczone po Morawieckim - inwestycje, które są i wątpliwe środowiskowo, i wątpliwe ekonomicznie. Są ciągle moim zdaniem za duże nakłady na Instytut Pamięci Narodowej - dodał.