Kosowo zostanie obłożone sankcjami przez Zachód? W bałkańskim kotle znów wrze

Zachód boi się nowej wojny. Sankcjami chce zmusić Kosowo do uspokojenia sytuacji na północy kraju, gdzie dominuje ludność serbska.

Aktualizacja: 19.06.2023 10:56 Publikacja: 19.06.2023 03:00

Napięcie w północnej części Kosowa, gdzie większość mieszkańców stanowią Serbowie, pozostaje bardzo

Napięcie w północnej części Kosowa, gdzie większość mieszkańców stanowią Serbowie, pozostaje bardzo duże

Foto: AFP

Minęły 24 lata od momentu wejścia wojsk NATO do Kosowa. 12 czerwca 1999 roku interweniowały tutaj siły zachodnie, żeby przerwać dokonywaną przez Serbów eksterminację etnicznej albańskiej ludności. Dla Kosowian oznaczało to początek drogi do niepodległości, którą ostatecznie ogłosili w 2008 roku i którą uznały zarówno USA, jak i większość państw UE.

Koniec z perspektywą członkostwa Kosowa w Unii

Pełni praw jako państwo jednak nie mają, czemu przeszkadza nierozwiązany konflikt z Serbią o status północnej części kraju. W ostatnich tygodniach konflikt gwałtownie eskalował, na co Zachód zareagował bardzo zdecydowanie. – Robimy wszystko, aby nie doszło do kolejnej Ukrainy. Dlatego promujemy proces normalizacji – powiedział Miroslav Lajcak, specjalny wysłannik UE ds. dialogu Prisztina-Belgrad w wywiadzie dla Euronews Albania.

Czytaj więcej

Serbia - Kosowo. Tradycyjne balansowanie na krawędzi konfliktu

USA i UE już zareagowały, zamrażając kontakty na wysokim szczeblu i częściowo pomoc finansową, ale stawka jest znacznie większa. Zachód grozi wstrzymaniem w ogóle pomocy finansowej, bez której Kosowo nie przetrwa. Może zrzec się roli adwokata interesów Prisztiny na scenie międzynarodowej, co oznaczałoby koniec starań o członkostwo w organizacjach międzynarodowych, a w perspektywie w NATO i UE.

Zachód grozi nawet wycofaniem sił stabilizacyjnych, bez których konflikt może eskalować do niespotykanych do tej pory rozmiarów. Wszystkie te groźby mają uświadomić premierowi Albinowi Kurti, jak wysoka jest stawka i że w tej rozgrywce Zachód nie będzie bezwarunkowo trwał u jego boku.

Podjudzeni Serbowie i albański pokaz siły

Sytuacja w północnej części Kosowa, a konkretnie w czterech miastach, gdzie dominuje ludność serbska, pogarszała się od miesięcy, w związku z czym UE zaangażowała się w dialog między Prisztiną i Belgradem. Niemcy i Francja w marcu doprowadziły do porozumienia między bałkańskimi sąsiadami, ale strona serbska od razu zapowiedziała, że nie będzie go respektować. Do przesilenia doszło kilka tygodni temu. Najpierw Serbowie, podjudzani przez Belgrad, zbojkotowali lokalne wybory.

Czytaj więcej

Szef NATO wzywa Kosowo do złagodzenia napięć z Serbią

W wyniku tego na burmistrzów wybrano etnicznych Albańczyków, przy frekwencji wynoszącej ok. 1,5 proc. Potem, przy pełnym wsparciu rządu, burmistrzowie wkroczyli do ratuszy, a premier Kurti argumentował, że ich władza jest całkowicie legalna. Temu towarzyszył pokaz siły – Prisztina wysłała do zdominowanego przez Serbów regionu formacje paramilitarne. To wystarczyło do wybuchu niezadowolenia w postaci serbskich demonstracji.

Sytuacja uległa gwałtownemu pogorszeniu i Serbowie zaatakowali siły stabilizujące KFOR, które miały rozdzielać zwaśnione strony. Kilkudziesięciu żołnierzy zostało rannych, a NATO zdecydowało o wzmocnieniu obecności, wysyłając około 500 tureckich żołnierzy. Na razie nie widać uspokojenia sytuacji, wręcz przeciwnie: Serbowie aresztowali trzech kosowskich żołnierzy. Belgrad twierdzi, że przekroczyli granicę, Prisztina – że to Serbowie porwali ich z terenu Kosowa. – Poczekajmy, aż NATO powie nam, co się stało i gdzie to się stało. Nie chcemy podejmować decyzji, nie znając wszystkich faktów – powiedział Lajcak.

Europejskie wartości

Zdaniem niektórych obserwatorów zamieszki sprowokował Belgrad. – Co robią autokraci, gdy znajdują się pod presją w kraju? Szukają sposobów i środków, aby odwrócić uwagę od problemów w domu – oświadczyła Viola von Cramon, niemiecka eurodeputowana Zielonych.

Inni wskazują, że prezydent Alexander Vucic to serbski nacjonalista, który wprowadził autorytarne rządy i neguje zbrodnie popełnione na albańskich Kosowianach w czasie wojny na Bałkanach. Nie podziela europejskich wartości i nie przyłączył się do sankcji przeciw Rosji. Ewidentnie działał w złej wierze, namawiając Serbów z Kosowa do bojkotu wyborów.

Ale i druga strona ma trochę na sumieniu. Kurti zdecydował się na pokaz siły w miastach zdominowanych przez Serbów, namawiał nowo wybranych burmistrzów, żeby zabarykadowali się w swoich gabinetach, nie chciał zgodzić się na zarejestrowanie Stowarzyszenia Serbskich Miast. I nie zrobił nic, żeby uspokoić sytuację, jakby uznał, że przemoc ze strony Serbów służy jego interesom. Jednak poważnie się pomylił. Nie tylko Zachód zagroził mu sankcjami, ale nawet odwrócił się od niego naturalny sojusznik – Albania. Premier Edi Rama odwołał zaplanowane wcześniej spotkanie z Kurtim, argumentując, że ten sam wypisuje się ze wspólnoty euroatlantyckiej.

Alexkander Vucic i Władimir Putin

– UE i USA pokazały obu stronom, że są obiektywne i po równo naciskają na nie na znalezienie rozwiązania. UE i USA nałożyły teraz sankcje na Kosowo, ale USA były głównym sponsorem niepodległości Kosowa. Jest to więc dowód dla Serbii, że są obiektywni – mówi „Rzeczpospolitej” Michael Leigh, ekspert think tanku GMFUS.

Według niego porozumienie jest możliwe, bo UE ciągle ma przełożenie na Serbię i Kosowo w postaci perspektywy członkostwa. – Vucic może sympatyzować z Putinem. Ale jednak przepuszczał przez terytorium Serbii broń do Ukrainy. To dowód na to, że ciągle jest zainteresowany członkostwem w UE – uważa Leigh. W najbliższych dniach Vucic i Kurti mają przyjechać do Brukseli negocjować w obecności Josepa Borrella, wysokiego przedstawiciela UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa.

Minęły 24 lata od momentu wejścia wojsk NATO do Kosowa. 12 czerwca 1999 roku interweniowały tutaj siły zachodnie, żeby przerwać dokonywaną przez Serbów eksterminację etnicznej albańskiej ludności. Dla Kosowian oznaczało to początek drogi do niepodległości, którą ostatecznie ogłosili w 2008 roku i którą uznały zarówno USA, jak i większość państw UE.

Koniec z perspektywą członkostwa Kosowa w Unii

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Andrzej Łomanowski: Piąta inauguracja Władimira Putina częściowo zbojkotowana. Urzędnicy czekają na awanse
Polityka
Władimir Putin został po raz piąty prezydentem Rosji
Polityka
Kreml chce udowodnić, że nie jest już samotny. Moskwa zaprasza gości na paradę w Dzień Zwycięstwa
Polityka
Bogata biblioteka białoruskiego KGB. Listy od donosicieli wyciekły do internetu
Polityka
USA. Kampania prezydencka pod znakiem aborcji. Republikanie przerażeni widmem referendów