W Warszawie o godzinie 12.00 rozpoczął się marsz zorganizowany przez Donalda Tuska. Na scenie lider PO pojawił się między innymi z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim, Sylwią Gregorczyk-Abram z Inicjatywy Wolne Sądy oraz z byłym prezydentem Lechem Wałęsą.
- Na takim spotkaniu chcę powiedzieć, że jestem człowiekiem sukcesu tysiąclecia, tak mówią niektórzy. Robotnik, elektryk, dużo dzieci, cztery profesury honorowe, ponad sto doktoratów, a medali mam więcej jak Leonid Breżniew - mówił Lech Wałęsa. - Chciałbym, abyście zrozumieli, na czym polegały moje sukcesy, i by ktoś z was, a najlepiej wszyscy stojący tu, poszli w tym kierunku i podobne sukcesy osiągnęli. Sprawa jest bardzo prosta: na wszystkie rzeczy, problemy i kłopoty patrzyłem przez praktyka - dodał. - Nie mam nic przeciwko teorii, ale z teorii wybierałem tylko to, co mi pasowało, i to, co mi się dawało się praktycznie przełożyć i zysk osiągać. Prosta zasada - zaznaczył.