Tadeusz Cymański w rozmowie z RMF FM, zapytany został o powody powołania sejmowej komisji weryfikacyjnej ds. wpływów rosyjskich w Polsce. - Do wyborów czasu jest tak niewiele, że ta komisja się nie zdąży rozkręcić, ale temat jest na tyle ważny, że warto ją powołać. Kto broi, ten się boi - powiedział. Podczas rozmowy polityk mówił także o tym, czy powołanie komisji przez wyborami ma na celu uderzenie w Donalda Tuska. - My się nie obawiamy, badania tej komisji obejmą też nasze rządy - zaznaczył Tadeusz Cymański. Jak dodał, to reakcja na sugestie opozycji, że Solidarna Polska jest prorosyjska. - Zobaczymy, kto był z ruskami, a kto nie, proszę bardzo! - stwierdził poseł, zaznaczając, że w rozpoczynającej się kampanii wyborczej "wszystkie chwyty są dozwolone".

Czytaj więcej

Tadeusz Cymański: Znaleźliśmy się w raju samodzielnego rządzenia

Tadeusz Cymański został zapytany także między innymi o to, czy wprowadzony w sobotę zakaz importu ukraińskiego zboża i żywności do Polski jest sposobem Prawa i Sprawiedliwości na walkę z Konfederacją. - Pojawia się wiele głosów, że taka decyzja nie jest podyktowana względami gospodarczymi, a politycznymi – PiS obawia się, że Konfederacja może odebrać im prawicowych wyborców. Sytuacja jest trudna i skomplikowana. Wątek Konfederacji i względów politycznych nie ma tutaj znaczenia - powiedział w RMF FM poseł klubu PiS.

Polityk mówił również o tym, dlaczego zamiast zakazu nie został wprowadzony system kaucyjny, zapowiadany jeszcze w piątek przez ministra rolnictwa, Roberta Telusa. - Skala protestów, nie tylko u nas, w Bułgarii, w Słowacji, daje nam podstawy do podjęcia radykalnej decyzji - powiedział. - W Ukrainie jest front wojenny, a u nas jest front ze zbożem. Ta decyzja jest radykalna, ale zrozumiała - dodał.

Poseł zapytany został też, czy ta decyzja nie była decyzją polityczną. - W tym roku wszystko jest polityką. Jan Paweł II jest polityką, leżący na OIOM-ie mąż pani marszałek Witek jest polityką - stwierdził Tadeusz Cymański.