Kaja Godek walczy z PiS

Znana działaczka pro-life uruchomiła kampanię społeczną, która przedstawia polityków partii rządzącej jako „aborterów” i zestawia ich z Adolfem Hitlerem.

Publikacja: 12.04.2023 03:00

Kaja Godek od lat zabiega o zaostrzenie przepisów dotyczących aborcji

Kaja Godek od lat zabiega o zaostrzenie przepisów dotyczących aborcji

Foto: PAP/Mateusz Marek

„Osobiście zastrzelę tego idiotę, który chciałby wprowadzić w życie przepisy zabraniające aborcji na wschodnich terenach okupowanych” – taki cytat z Adolfa Hitlera, wraz ze zdjęciem wodza III Rzeszy na tle rozerwanych płodów, znalazł się na stronie internetowej Sejm Bez Aborterów. Obok zawarto informację: „9 marca 1943 Hitler zalegalizował wolną aborcję dla Polek. 80 lat później 7 marca 2023 posłowie głosowali nad ustawą »Aborcja to Zabójstwo«”.

Tak wygląda strona kampanii, uruchomionej przez Fundację Życie i Rodzina znanej działaczki antyaborcyjnej Kai Godek. Kampanii mocno uderzającej w PiS.

Czytaj więcej

Wigura i Terlikowski. Polka ateistka kontra Polak katolik

Twarze na bannerach

Dlaczego w PiS? Obywatelski projekt „Aborcja to Zabójstwo”, o której wspomina kampania, zakładał karę więzienia za propagowanie możliwości przerywania ciąży. Celem były uniemożliwienie działania organizacji, zachęcających do aborcji domowych metodami farmakologicznymi. Za odrzuceniem projektu głosowało 300 posłów z różnych klubów i kół. Jednak na swojej stronie Fundacja Życie i Rodzina prezentuje w pierwszej kolejności polityków PiS, a dopiero potem z innych klubów. Ich podobizny, w tym prezesa Jarosława Kaczyńskiego, znajdują się z adnotacją" „posłowie, którzy wspierają bezkarność aborcjonistów”.

Na tym nie koniec. Kampanii towarzyszą bannery, prezentowane przez działaczy fundacji przed biurami poselskimi. Tutaj też na pierwszy ogień poszli posłowie PiS, a konkretne była wicepremier Jadwiga Emilewicz oraz wiceminister kultury Szymon Giżyński. Jedynym posłem spoza PiS, który trafił na banner, jest Jakub Kulesza z Wolnościowców. Plakaty przedstawiają polityków, z informacją, że głosowali przeciw ustawie antyaborcyjnej, w zestawieniu ze zdjęciami rozerwanych płodów.

– Posłowie, których twarze trafiły na bannery, głosowali za wnioskiem Lewicy o odrzucenie ustawy. Nie widzimy różnicy między zachowaniem ich a posłów Lewicy – mówi Kaja Godek „Rzeczpospolitej”. – O ile jednak po Lewicy nie spodziewaliśmy się niczego dobrego, o tyle w tym przypadku mamy wrażenie, że składane w przeszłości deklaracje, dotyczące ochrony życia, okazały się oszustwem – dodaje.

Jej zdaniem hipokryzją jest to, że ci sami posłowie, którzy głosowali za odrzuceniem projektu, na tym samym posiedzeniu przyjęli uchwałę ws. obrony dobrego imienia Jana Pawła II, który zawsze opowiadał się za ochroną życia.

Czy będą kolejne bannery? Kaja Godek mówi, że tak, ale nazwisk nie podaje. – Mam ogromne zaufanie do koordynatorów fundacji w terenie, którzy doskonale wiedzą, odnośnie do których posłów należy w pierwszej kolejności prowadzić kampanię informacyjną – mówi.

Zaskakujący atak

Problem w tym, że PiS, atakowany przez Kaję Godek, doprowadził do największego w ostatnich latach zwiększenia ochrony życia poczętego. Chodzi o wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku, niemal całkowicie zakazujący aborcji. Z czego wynika więc kampania wymierzona w PiS?

W 2019 roku Godek była kandydatką Konfederacji w wyborach europejskich, jednak potem rozstała się z tą partią. Jeden z naszych anonimowych rozmówców, poseł PiS znany z poglądów pro-life, uważa, że akcja Kai Godek nie jest związana z kampanią wyborczą i nie ma celów politycznych. – Raczej wiązałbym to z frustracjami Godek – mówi.

Zauważa, że odrzucony w marcu projekt nie był jedynym, wniesionym do Sejmu przez Fundację Życie i Rodzina, który nie doczekał się uchwalenia. Do zamrażarki trafił też projekt „stop LGBT” zakazujący marszów równości.

– Mówiąc szczerze, Kaja Godek ma trochę racji. W kierownictwie PiS rzeczywiście nie ma osób o jednoznacznych poglądach pro-life, a wyrok TK, wbrew obiegowej opinii, nie został wydany na polityczne zamówienie – kontynuuje polityk PiS. – Jednak styl działania Kai Godek wyklucza jakikolwiek dialog na przyszłość – dodaje.

I rzeczywiście, politycy, których twarze trafiły na bannery, nie ukrywają sprzeciwu wobec takich działań. – Uczciwą obronę życia nienarodzonych zawsze uważałem za element polskiej racji stanu. Jednak również w imię polskiej racji stanu należy przeciwstawiać się temu, co czyni Kaja Godek – komentuje Szymon Giżyński.

„Osobiście zastrzelę tego idiotę, który chciałby wprowadzić w życie przepisy zabraniające aborcji na wschodnich terenach okupowanych” – taki cytat z Adolfa Hitlera, wraz ze zdjęciem wodza III Rzeszy na tle rozerwanych płodów, znalazł się na stronie internetowej Sejm Bez Aborterów. Obok zawarto informację: „9 marca 1943 Hitler zalegalizował wolną aborcję dla Polek. 80 lat później 7 marca 2023 posłowie głosowali nad ustawą »Aborcja to Zabójstwo«”.

Tak wygląda strona kampanii, uruchomionej przez Fundację Życie i Rodzina znanej działaczki antyaborcyjnej Kai Godek. Kampanii mocno uderzającej w PiS.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Ukrainiec ucieka przed poborem. Lawina wniosków o ochronę międzynarodową
Polityka
Zajączkowska-Hernik: Konfederacja będzie bronić obrotu gotówkowego
Polityka
Trzecia Droga przekłada termin prezentacji list wyborczych. Hołownia wskazał powód
Polityka
Obajtek odpowiada na wpis Tuska: Po ile dziś w Polsce paliwo?
Polityka
Sondaż CBOS: Gwałtowny spadek poparcia dla KO
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?