Wirus najpewniej wydostał się z laboratorium Instytutu w Wuhanie – słowa szefa FBI Christophera Wraya w wywiadzie dla Fox News są przełomowe. Do tej pory żadna z wielkich amerykańskich agencji wywiadowczych nie wskazała z taką pewnością na winę chińskich władz.
Jak ujawnił w weekend „Wall Street Journal”, Departament Energii również doszedł do wniosku, że katastrofa, która dotknęła świat na przełomie 2019 i 2020 roku, została spowodowana wypadkiem w placówce naukowej w Wuhanie. Jednak w trzystopniowej skali wiarygodności (niska, średnia i wysoka) przyznano ją tę najniższą. FBI ocenia ją wyżej: na poziomie średnim.
Czytaj więcej
Christopher Wray, dyrektor FBI, we wtorek na antenie Fox News oświadczył, że według ustaleń strony amerykańskiej prawdopodobną przyczyną pandemii COVID-19 było wydostanie się wirusa z chińskiego laboratorium w Wuhan.
Co jednak ważniejsze, deklaracja Wraya jest efektem wielu miesięcy pracy tysięcy amerykańskich naukowców, w tym osławionej Z-Division, której zadaniem w czasach zimnej wojny było rozszyfrowanie największych tajemnic ZSRR i Chin. Tylko FBI ma możliwość uruchomienia takich ekspertów. Jak przyznał Wray, tym razem Amerykanom udało się uzyskać „nowe dane”. Nie chciał jednak ujawnić, o jakie chodzi, bo między Pekinem i Waszyngtonem od wybuchu pandemii toczy się zaciekłe starcie o dostęp do informacji pozwalających określić prawdziwe pochodzenie wirusa.
Do tej pory chiński reżim nie wpuszcza do Instytutu Wirusologii w Wuhanie (WIV) niezależnych ekspertów.