Jak ocenił w rozmowie z Radiem ZET prof. Marek Belka, „ceny wszystkich produktów dalej będą rosły i to bardzo szybko”. - Może być taka sytuacja, że nasze portfele będą dalej chudnąć w 2023 roku. Trzeba się starać racjonalizować wydatki - dodał ekonomista i przestrzegł przed paniką i panicznym, „spekulacyjnym” wydawaniem pieniędzy.

Prof. Marek Belka zapowiada, że w Polsce nastąpi – i już następuje – znaczące osłabienie koniunktury, ale bez znaczącego podniesienia bezrobocia. - Wszyscy zaczynamy odczuwać, że nasze płace nie nadążają za inflacją. To bardzo nieprzyjemne, ale jeśli miałbym wybrać z dwojga złego, czy moja płaca ma rosnąć wolniej od inflacji o kilka punktów, czy mam stracić pracę, to oczywiste, co bym wybrał  - powiedział. 

Czytaj więcej

Belka: Z punktu widzenia inflacji sytuacja jest katastrofalna

Zdaniem byłego prezesa NBP, inflacja może zacząć wyhamowywać. - Tu podzielam zdanie np. prezesa i personelu NBP, ale to nie znaczy, że ceny zaczną spadać - zaznaczył. Jak dodał,„z punktu widzenia gospodarczego i perspektyw na najbliższe 2-3 lata, to będzie coś pozytywnego”. - Jest taka zasada, że polski złoty jest przywiązany do euro. Jeśli euro się wzmacnia wobec dolara, a tak jest, to jest bardzo poważne wzmocnienie. Złoty wzmacnia się także, tylko jeszcze bardziej  - zauważył. 

Marek Belka zapytany został także o Jacka Kurskiego w Banku Światowym. Zdaniem ekonomisty, przyszłość zależy od tego, „czy potraktuje tę pracę jako nowy rozdział kariery, czy przystanek do następnych stanowisk w polityce krajowej”. - W Banku Światowym jest tzw. konstytuanta, czyli grupa szwajcarsko-polska. Teraz Szwajcar będzie miał okres 3 lat jako dyrektor. A ponieważ on wie, że za 3 lata Polak znów przejmie jego funkcję, to on będzie inaczej traktował swojego zastępcę – Kurskiego – i będzie mu powierzał różne zadania, również uczestnictwa w posiedzeniu komitetów wykonawczych. A tam będzie musiał się wypowiadać, nawet na temat całego świata - powiedział. Jak zaznaczył, były prezes TVP będzie musiał ciężko pracować. - A jak będzie dalej siedział z głową w Polsce, w kampanii wyborczej, to narazi się na wstyd - zaznaczył Marek Belka.