PIT i VAT: Jak rozliczyć sprzedaż środków trwałych

Zbycie nie w pełni zamortyzowanego auta pozwala ująć jednorazowo w kosztach tę część jego wartości początkowej, która nie została umorzona. Transakcja nie musi być rejestrowana na kasie fiskalnej, nawet jeśli przekracza 20 tys. zł.

Publikacja: 09.03.2017 05:00

PIT i VAT: Jak rozliczyć sprzedaż środków trwałych

Foto: 123RF

- Prowadzę firmę transportową. Rozliczam się w formie podatku liniowego. W marcu br. zamierzam sprzedać samochód będący środkiem trwałym w mojej firmie. Samochód nie został w pełni zamortyzowany. Czy będę mógł zaliczyć w koszty niezamortyzowaną wartość samochodu? – pyta czytelnik.

W miesiącu sprzedaży środka trwałego podatnik ma prawo rozliczyć w kosztach podatkowych ostatni odpis amortyzacyjny. Będzie to miało miejsce nawet w sytuacji, gdy sprzedaż nastąpi pierwszego dnia miesiąca. Jeśli podatnik sprzeda pojazd 1 marca, to za marzec będzie mógł zaksięgować w koszty miesięczną amortyzację. Zgodnie z art. 22h ust. 1 pkt 1 ustawy o PIT odpisów amortyzacyjnych dokonuje się od wartości początkowej środków trwałych począwszy od pierwszego miesiąca następującego po miesiącu, w którym ten środek wprowadzono do ewidencji (wykazu), do końca tego miesiąca, w którym następuje zrównanie sumy odpisów amortyzacyjnych z ich wartością początkową lub w którym postawiono je w stan likwidacji, zbyto lub stwierdzono ich niedobór.

Pozostało 86% artykułu
Miesięczny limit darmowych artykułów został wyczerpany

Teraz 4 zł za tydzień dostępu!

Czytaj 46% taniej przez 4 miesiące

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj bez ograniczeń artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Samorząd
Krzyże znikną z warszawskich urzędów. Trzaskowski podpisał zarządzenie
Prawo pracy
Od piątku zmiana przepisów. Pracujesz na komputerze? Oto, co powinieneś dostać
Praca, Emerytury i renty
Babciowe przyjęte przez Sejm. Komu przysługuje?
Spadki i darowizny
Ten testament wywołuje najwięcej sporów. Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok
Sądy i trybunały
Sędzia WSA ujawnia, jaki tak naprawdę dostęp do tajnych danych miał Szmydt