Mija siódma rocznica śmierci Wojciecha Młynarskiego i pewnie dlatego przypominam sobie nasze rozmowy z czasu wieloletniej przyjaźni. Dałam mu raz do przeczytania brudnopis piosenki, który bardzo mu się spodobał. Ballada opierała się na legendzie o smoku wawelskim, a przedzielana była refrenem takim: „ale co dalej, co będzie dalej, co będzie dalej w balladzie tej”.
Legenda, jak wiadomo, kończy się dobrze, smok jest pokonany, natomiast moją piosenkę kończyły słowa refrenu: „co będzie dalej w balladzie tej”. Bo przecież legenda nie mówi o tym, jak radzą sobie mieszkańcy Krakowa po tym, jak smok pękł, i nieznane są dalsze losy Szewczyka, który dostał rękę królewny. Jak sobie radzi z tytułem i władzą? Co będzie dalej w balladzie tej?