Czemu polscy trenerzy nie pracują na Zachodzie? "Marka w Europie nie istnieje"

Co takiego mają trenerzy piłkarscy z Islandii, Wysp Owczych, Litwy i Białorusi, że dostają pracę poza ojczyzną, a nie ma ani jednego polskiego szkoleniowca w najwyższej lidze żadnego europejskiego kraju? Michał Probierz w XXI wieku był jednym z "rodzynków". Polska - Estonia, baraż o Euro 2024, w czwartek.

Aktualizacja: 16.03.2024 21:25 Publikacja: 15.03.2024 17:00

Maciej Skorża w 2023 r. wygrał z Urawa Red Diamonds azjatycką Ligę Mistrzów. Ale sukcesy poza Europą

Maciej Skorża w 2023 r. wygrał z Urawa Red Diamonds azjatycką Ligę Mistrzów. Ale sukcesy poza Europą jakoś nie przekładają się na pozycję naszych szkoleniowców na Starym Kontynencie

Foto: AFLO/NEWSPIX.PL

Udało się dźwignąć piłkarską infrastrukturę, poprawić opakowanie rozgrywek Ekstraklasy, doczekaliśmy gwiazd wielkiego formatu nie tylko w bramce, a i ze szkoleniem młodzieży coś ruszyło.

Jest jednak jedna „wioska Galów” polskiego futbolu, która w XXI wieku wciąż stawia opór rozwojowi. Temat, w którym od dawna nic nie może drgnąć, to marka polskich trenerów w Europie i praktycznie całkowita nieobecność naszych szkoleniowców w zachodnich klubach. Czemu tak jest i co mogłoby to zmienić?

Pozostało 97% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Mariusz Cieślik: Luna, Eurowizja i hejt. Nasz nowy narodowy sport
Plus Minus
Ubekistan III RP
Plus Minus
Wielki Gościńcu Litewski – zjem cię!
Plus Minus
Aleksander Hall: Ja bym im tę wódkę w Magdalence darował
Plus Minus
Joanna Szczepkowska: Racja stanu dla PiS leży bardziej po stronie rozbicia UE niż po stronie jej jedności