Nie chcesz aborcji, to jej nie rób – to jedno z haseł środowisk, które przekonuje, że liberalizacja prawa aborcyjnego nie jest żadnym problemem moralnym. Nie, nie zamierzam bronić obecnego stanu prawnego, który jest następstwem decyzji Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej z 2020 roku. Jego cel był bowiem wyłącznie polityczny, a nie etyczny, o czym zresztą pisałem już w tym miejscu. Nie zmienia to jednak faktu, że większość systemów etycznych głównych religii monoteistycznych wskazuje na to, że przerywanie ciąży jest delikatnie rzecz ujmując poważnym dylematem etycznym, a ujmując to niedelikatnie, złem.