Wnoc poprzedzającą wysiedlenia w oddziałach Grupy Operacyjnej „Wisła” podniesiono alarm. Zgodnie z rozkazami żołnierze otoczyli wybrane w pierwszej kolejności osady i o godzinie 4.00 nad ranem przystąpili do operacji. Jeśli spojrzeć na położenie geograficzne dwunastu stacji kolejowych, z których miano wywozić ludzi, to obszar objęty akcją rozciągał się od Bełżca na północnym wschodzie po Komańczę i Rymanów na południowym zachodzie. Droga Hrebenne–Bełżec–Tomaszów Lubelski, wyznaczająca na tym etapie operacji faktyczną północną granicę wysiedleń, została zabezpieczona przez posterunki wojskowe, by udaremnić próby przebicia się upowców na północ. Wzmocnione patrole pojawiły się również na granicy z ZSRS i Czechosłowacją. Zaraz po wschodzie słońca nad terenami objętymi operacją zaczęły krążyć samoloty rozrzucające tysiące ulotek „Do miejscowej ludności” i „Do obałamuconych członków band UPA”. Obiecywano w nich wysiedleńcom spokojne życie w nowych miejscach zamieszkania, upowców zaś wzywano do oddania się w ręce władz.