Był najbardziej znanym i kontrowersyjnym francuskim malarzem I połowy XIX wieku i jednym z pierwszych mistrzów nowoczesności. Nieprzypadkowo poświęconą mu niedawną wystawę w londyńskiej National Gallery zatytułowano „Delacroix and the Rise of Modern Art", a krytyk Jonathan Jones na łamach „Guardiana" porównał jego wpływ na współczesną malarzowi kulturę z tym, jaki wywarł na swój czas David Bowie.
Syn meblarza czy dyplomaty?
Z racji swego urodzenia należał do elit ówczesnej Francji, a w jego rodzinnym domu mieszała się polityka i sztuka. Jego matka, Victoire, była córką znanego ebenisty Jeana-François Oebena pracującego dla Ludwika XV. A ojciec, Charles-François? Polityk, w latach 1795–1797 minister spraw zagranicznych Francji, a za czasów cesarstwa prefekt. Jeden z jego braci, Charles-Henri, dosłużył się stopnia generała w armii napoleońskiej. Siostra Henriette poślubiła dyplomatę Raymonda de Verninac Saint-Maur. Przyjacielem rodziny był zaś sam Talleyrand, jedna z najbardziej wpływowych osób w ówczesnej Europie. On też, a nie Charles-François Delacroix, miał być prawdziwym ojcem malarza.
Podobnie będzie w dorosłym życiu Eugene'a Delacroix. Znał wszystkich ważnych swego czasu, bywał w najważniejszych salonach Paryża i miał utalentowanych, często bardzo wpływowych przyjaciół, w tym Chopina i George Sand.
Odbiera bardzo staranne wykształcenie, także muzyczne (będzie wielkim admiratorem Mozarta). W 1815 roku trafia do pracowni Pierre'a-Narcisse'a Guérina, w tym czasie bardzo cenionego malarza. Tam poznaje Théodore'a Géricault, którego „Tratwa Meduzy", nawiązująca do tragicznego losu pasażerów fregaty, która w 1819 roku zatonęła u wybrzeży Afryki z ponad 150 pasażerami na pokładzie, uznana zostaje za manifest nowego malarstwa, a także za manifest polityczny. Również na Delacroix pokazany na Salonie w 1819 roku obraz zrobił ogromne wrażenie. Pisał: „tak wzniosła. Cudowne ręce, cudowne głowy! Nie umiem wyrazić podziwu, jaki we mnie budzi".
Trzy lata po prezentacji obrazu swojego starszego kolegi pokazuje na Salonie pierwsze swoje wielkie dzieło: „Barka Dantego". Zainspirowany „Boską komedią" przedstawił poetę przeprawiającego się przez wzburzone wody Styksu. Obraz wywołał sensację. Spotkał się z gwałtownymi reakcjami, zarówno krytyków, jak i publiczności. Wśród zwolenników Delacroix znalazł się Adolphe Thiers, polityk i historyk, który odegra istotną rolę w historii Francji następnego półwiecza. „Żaden obraz – pisał – nie zapowiada wyraźniej przyszłości wielkiego malarza". „Barkę" kupuje państwo dla otwartego ponownie paryskiego Musée du Luxembourg, mającego eksponować najwybitniejsze dzieła współczesnych artystów.