Michał Majewski: Tak się to robi w polityce

Politycy lubią z wyprzedzeniem wiedzieć, co szykują na nich media. Z zaprzyjaźnionymi nie ma problemu. Gorzej wygląda sytuacja z redakcjami, które sympatyzują z innym obozem. Ale i na to są sposoby.

Publikacja: 13.04.2018 15:00

Bardzo często posłowie czy ministrowie obrażają się na dziennikarzy i publicystów za jakiś tekst, kr

Bardzo często posłowie czy ministrowie obrażają się na dziennikarzy i publicystów za jakiś tekst, krytykę w radiu, nieprzychylną ocenę. To obrażalstwo pogłębiło się wraz z rozwojem mediów elektronicznych.

Foto: EAST NEWS, Stanisław Kowalczuk

O swojej metodzie oswajania dziennikarzy opowiada przedsiębiorca i były minister, który dziś nie zajmuje się już polityką. – Bałem się dziennikarzy branżowych, że mnie zapędzą do kąta, zwyczajnie zjedzą – przyznaje. – Nie wiedziałem, co z nimi zrobić. Przecież nie mogłem ich przekupić albo pisać za nich artykułów. Ale sprytny chłopak z biura prasowego poradził mi, żebym przełamał zahamowania. Mówił: „Niech pan ich nie unika, tylko zaprosi do siebie. Pozna się pan z nimi i poprosi o opinię na temat tego, co trzeba zmienić w naszej działce. Oni tu od lat prowadzili wojny z poprzednimi ministrami. Żyją w przekonaniu, że wszystko wiedzą najlepiej, tylko politycy nie chcą ich słuchać. No to pan ich wreszcie posłucha".

Pozostało 95% artykułu
Miesięczny limit darmowych artykułów został wyczerpany

Teraz 4 zł za tydzień dostępu!

Czytaj 46% taniej przez 4 miesiące

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj bez ograniczeń artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Taka debata o aborcji nie jest ok
Plus Minus
„Dziennik wyjścia”: Rzeczywistość i nierzeczywistość
Plus Minus
Europejskie wybory kota w worku
Plus Minus
Waleczny skorpion
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa”, Jacek Kopciński, opowiada o „Diunie”, „Odysei” i Coetzeem