Michał Szuldrzyński: Internet i dyktatorzy

Przybywa krajów, które starają się ograniczyć dostęp obywateli do sieci – wynika z najnowszego raportu UNESCO. W tym roku na zlecenie rządów różnych państw blokowanych było aż 61 serwisów, czyli o połowę więcej niż dwa lata temu.

Publikacja: 24.11.2017 17:00

Michał Szuldrzyński: Internet i dyktatorzy

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Jeszcze smutniejsze wnioski przynosi raport organizacji Freedom House dotyczący wolności w internecie. Eksperci prześledzili zmiany zachodzące w 63 krajach. Najgorsze dostrzegli na Ukrainie, w Egipcie i Turcji, a krajem, który w największym stopniu gwałci swobody w sieci, są Chiny. Kolejne miejsca w niechlubnym rankingu zajmują Syria, Etiopia, Iran, Kuba, Uzbekistan. Sytuacja poprawiła się tylko w co piątym kraju.

Ogólne wnioski z raportu są jeszcze smutniejsze: tylko jedna czwarta ludzkości zamieszkuje kraje, które są uważane za wolne, czyli nie ma w nich poważniejszych ograniczeń w dostępie do sieci. Manipulację i dezinformację w mediach społecznościowych, która mogła mieć wpływ na wybory odbywające się w ostatnim roku, stwierdzono w 17 krajach. Co najmniej 30 państw zorganizowało zaś tzw. farmy trolli, czyli zespoły zajmujące się manipulowaniem informacjami w internecie, co ma wpływać na debatę publiczną. Przodują w tym Wenezuela, Filipiny i Turcja.

Dostęp do artykułu wymaga aktywnej subskrypcji!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Taka debata o aborcji nie jest ok
Plus Minus
Europejskie wybory kota w worku
Plus Minus
Waleczny skorpion
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa”, Jacek Kopciński, opowiada o „Diunie”, „Odysei” i Coetzeem
Plus Minus
Do ostatniej kropli czekolady