Kara za brak elektrowni wodnych czy wiatrowych

Polska może zostać ukarana za zbyt mały udział energii ze źródeł odnawialnych dopiero po wydaniu dwóch wyroków przez TSUE – piszą prawnicy Marek Dolatowski, Agnieszka Kraińska.

Aktualizacja: 04.03.2016 08:02 Publikacja: 04.03.2016 07:00

Foto: 123RF

Zamieszanie wokół ustawy o odnawialnych źródłach energii i ostatecznego kształtu systemu wsparcia OZE wskazuje, że Polska może nie spełnić celu wyznaczonego jej na 2020 r. Jeśli faktycznie tak będzie, to czy przyjdzie nam za to słono zapłacić?

Zgodnie z dyrektywą Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/28/WE z 23 kwietnia 2009 r. w sprawie promowania stosowania energii ze źródeł odnawialnych Unia Europejska w 2020 r. ma osiągnąć udział 20 proc. energii ze źródeł odnawialnych w końcowym zużyciu energii brutto. Załącznik do dyrektywy określa udziały w zużyciu dla poszczególnych państw członkowskich. Wahają się one od 10 proc. (Malta) do 49 proc. (Szwecja). Polska zobowiązała się osiągnąć udział 15. Dyrektywa zawiera także sposób obliczenia tzw. celów indykatywnych pośrednich mających znaczenie dla monitorowania realizacji celu krajowego i unijnego.

Dyrektywa nie wskazuje szczegółowych mechanizmów i rozwiązań służących realizacji nałożonych celów. Wybór środków leży po stronie państw członkowskich. Wybrane metody powinny zostać opisane w krajowych planach działania w zakresie energii odnawialnej. Każde państwo musi co dwa lata złożyć sprawozdanie o postępie w promowaniu i wykorzystaniu energii z OZE. Jeżeli sprawozdanie wykaże, że udział energii zielonej spadł poniżej pośredniego celu indykatywnego, państwo powinno przekazać Komisji zmieniony krajowy plan działania.

W raporcie z 2015 r. Komisja Europejska stwierdza, że znakomita większość państw członkowskich jest na dobrej drodze do realizacji celu na 2020 r., jednak realizacja celu przez Polskę jest zagrożona i możliwa tylko przy optymistycznych założeniach. Raport ten nie uwzględniał gwałtownego przyspieszenia rozwoju OZE, jaki nastąpił w związku z planowanym wejściem w życie ustawy o OZE. Według wstępnych szacunków udział zielonej energii w zużyciu na koniec 2015 r. mógł przekroczyć nawet 13,5 proc. Jeśli te dane się potwierdzą, cel 15 proc. na 2020 r. wydaje się realny. Jednak tak duże tempo rozwoju zostało sztucznie wygenerowane przez zapowiadane zmiany prawa. W środowisku powszechne są zaś opinie, że czeka nas gwałtowne zahamowanie rozwoju OZE. Przede wszystkim nastąpi ono ze względu na trwającą niepewność co do ostatecznego kształtu ustawy o OZE (opóźnienie wejścia w życie nowego systemu, trwający proces notyfikacji pomocy publicznej do Komisji Europejskiej, zapowiadana nowela ustawy OZE przygotowywana obecnie przez Ministerstwo Energii), wątpliwości do co skuteczności wprowadzonego systemu aukcyjnego w porównaniu z dotychczasowym systemem wsparcia opartym na świadectwach pochodzenia oraz słaby klimat inwestycyjny dla OZE i problemy z uzyskaniem warunków przyłączenia dla nowych instalacji OZE.

Wielu komentatorów ostrzega, że Polskę czekają wielomilionowe kary za brak osiągnięcia wymaganego udziału energii zielonej na 2020 r. Sama dyrektywa nie przewiduje jednak sankcji z tego tytułu. Oznacza to, że kara musiałaby być nałożona w procedurze naruszenia prawa UE przewidzianej w art. 258 traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE).

Taka procedura naruszenia prawa dzieli się na dwa etapy – administracyjny i sądowy. Wszczęcie etapu administracyjnego następuje wraz ze skierowaniem przez Komisję do państwa członkowskiego listu z zarzutami i prośbą o odpowiedź w ciągu dwóch miesięcy. Jeżeli odpowiedź nie usatysfakcjonuje Komisji, kieruje ona do państwa członkowskiego uzasadnioną opinię, w której wyznacza dwumiesięczny termin na odpowiedź i zapowiada skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE, jeżeli państwo członkowskie nie usunie naruszeń prawa UE. Ta pierwsza faza postępowania trwa zwykle kilkanaście miesięcy.

Etap sądowy rozpoczyna się wniesieniem przez Komisję skargi przeciwko państwu członkowskiemu do Trybunału Sprawiedliwości UE. Zgodnie z art. 260 ust. 3 TFUE Komisja może wnioskować o nałożenie przez Trybunał kar finansowych na państwo członkowskie już na tym etapie postępowania, ale tylko wtedy, gdy państwo to nie poinformowało Komisji o sposobie implementacji dyrektywy (de facto nie wdrożyło terminowo dyrektywy w całości lub w części). W naszej ocenie nieosiągnięcie 15 proc. celu wyznaczonego przez dyrektywę OZE stanowiłoby nieprawidłowe wdrożenie dyrektywy i nie uprawniałoby Komisji do wnioskowania o nałożenie na Polskę kar finansowych. Dyrektywa została bowiem implementowana do polskiego porządku prawnego m.in. w ustawie z 20 lutego 2015 r. o odnawialnych źródłach energii, a o działaniach podejmowanych na rzecz osiągnięcia 15 proc. celu Polska informuje dodatkowo w składanych co dwa lata sprawozdaniach.

Etap sądowy trwa około półtora roku i kończy się wydaniem przez Trybunał Sprawiedliwości UE wyroku stwierdzającego naruszenie przez państwo członkowskie obowiązków wynikających z prawa UE albo brak tego naruszenia.

Jeżeli państwo nadal nie wdraża dyrektywy i nie dostosowuje się do wyroku Trybunału, Komisja Europejska, po skierowaniu do tego państwa uzasadnionej opinii i zapoznaniu się z jego stanowiskiem, może wnieść na podstawie art. 260 ust. 2 TFUE skargę do Trybunału z wnioskiem o nałożenie na państwo członkowskie kar finansowych.

Kara finansowa składa się z ryczałtu i okresowej kary pieniężnej. Zasady obliczania kary wyjaśnione są w komunikatach Komisji, przy czym Trybunał ma prawo modyfikować wysokość tej kary.

Okresowa kara pieniężna ustalana jest za każdy dzień trwania naruszenia po wydaniu drugiego wyroku przez Trybunał, a ryczałt za okres pomiędzy pierwszym a drugim wyrokiem Trybunału. Wysokość kary uwzględnia powagę naruszenia, jego długość oraz musi wywoływać efekt zniechęcający. Dla przykładu w 2014 r. Trybunał zasądził Włochom ryczałt 40 000 000 euro i karę 42 800 000 euro za każde sześć miesięcy niedostosowania do wyroku (sprawa C-196/13); Grecji ryczałt 10 000 000 euro i karę 14 520 000 euro za każde sześć miesięcy niedostosowania do wyroku (sprawa C-378/13); Portugalii ryczałt 3 000 000 euro i karę 10 000 euro za każdy dzień niedostosowania do wyroku (sprawa C-76/13); Hiszpanii ryczałt 30 000 000 euro, bez kary dziennej (sprawa C-184/11), a Szwecji ryczałt 2 000 000 euro i 4000 euro za każdy dzień niedostosowania do wyroku (sprawa C-243/13).

Polska może więc zostać ukarana za nieosiągnięcie celu wskazanego dyrektywą OZE, ale dopiero na mocy wyroku wydanego na podstawie art. 260 TFUE, jeżeli nie dostosuje się do wyroku Trybunału wydanego na skutek postępowania wszczętego na podstawie art. 258 TFUE, czyli po wydaniu dwóch wyroków przez Trybunał Sprawiedliwości UE.

Marek Dolatowski, praktyka doradztwa dla sektora energii kancelarii Wardyński i Wspólnicy

Agnieszka Kraińska, praktyka prawa europejskiego kancelarii Wardyński i Wspólnicy

Opinie Prawne
Kazus Szmydta. Wypadek przy pracy sądownictwa administracyjnego czy pytanie o jego sens?
Opinie Prawne
Prof. Marek Safjan: Prawo jest jak kostka Rubika
Opinie Prawne
Gwiazdowski: Sejm z Senatem przywrócili praworządność. Obrońcy praworządności protestują
Opinie Prawne
Marek Kutarba: Jak mocno oskładkowanie zleceń uderzy dorabiających po kieszeni?
Opinie Prawne
Pietryga: Przełom w KRS na wyciągnięcie ręki. Czy Tusk pozwoli na sukces Bodnarowi?