Bardzo niewiele łączy mnie z Antonim Macierewiczem, ale podzielam jego opinię o historycznych zasługach płk. Ryszarda Kuklińskiego dla Polski, Europy i świata. Ocena trafności pomysłu uhonorowania tej postaci pośmiertnym mianowaniem na stopień generała to zupełnie inny temat. Niemniej prawo przewiduje taką procedurę i ministrowi obrony narodowej wolno wystąpić ze stosownym wnioskiem do prezydenta. Polska jest jednak demokratycznym państwem prawa, w którym organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa (stanowią o tym art. 2 i art. 7 konstytucji). Trzeba więc wymagać od tych organów przestrzegania wszelkich przepisów regulujących określone procedury, w tym procedurę nadawania stopni wojskowych. Wymaga tego również szacunek dla honorowanej w tej formie osoby.
Nie wiadomo, co gorsze
Zobaczmy więc, jak rzecz się miała z szacunkiem do prawa i honorowanej postaci w sprawie wniosku ministra Macierewicza o awans dla płk. Kuklińskiego.
W obliczu ponawianych przez środowiska niepodległościowe i kombatanckie apeli do prezydenta o awansowanie płk. Kuklińskiego już 31 grudnia 2015 r. z pismem do ministra Macierewicza zwrócił się szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch. Zauważył, że przepis ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej (dalej: ustawa) pozwala na jednokrotne pośmiertne mianowanie na wyższy stopień wojskowy, a na generałów i admirałów mianuje, na wniosek ministra obrony narodowej, prezydent. Zarazem zastrzegł, że „postępowanie w omawianym przypadku powinno być przeprowadzone w oparciu o przepisy rozporządzenia ministra obrony narodowej z 30 kwietnia 2010 r. w sprawie mianowania na stopnie wojskowe" (dalej: rozporządzenie). Rozporządzenie to – jak dodał – „w rozdziale 9 szczegółowo opisuje procedurę przedstawienia przez ministra obrony narodowej Prezydentowi RP wniosku o mianowanie. Po spełnieniu opisanych powyżej wymagań formalnych, Prezydent RP będzie miał możliwość rozpatrzenia wniosku (...)".
Paweł Soloch wskazał też przeszkodę prawną wynikającą z § 37a ust. 2 rozporządzenia. Przepis ten uniemożliwiał pośmiertne mianowanie na wyższy stopień wojskowy osoby, która ani nie zginęła w walce o niepodległość państwa polskiego, ani też nie została zamordowana w związku z tą walką albo działalnością na rzecz suwerennej i demokratycznej Polski (płk Kukliński zmarł śmiercią naturalną). Dlatego szef BBN stwierdził, że przepisy rozporządzenia „zamykają drogę do pośmiertnego mianowania śp. płk. Ryszarda Kuklińskiego" i poprosił ministra Macierewicza o rozważenie ich zmiany.
Mimo powyższej sugestii, nie zmieniając uprzednio rozporządzenia, 9 lutego minister Macierewicz wystąpił do prezydenta Andrzeja Dudy z wnioskiem o awans dla płk. Kuklińskiego. Włos jeży się na głowie, gdy czyta się jego uzasadnienie. Minister zauważa, że w aktualnym stanie prawnym awans ten „napotyka na trudności", po czym stwierdza: „Biorąc jednak pod uwagę brzmienie art. 134 pkt 1 i pkt 6 [chodzi o ust. 1 i ust. 6] Konstytucji (...), stanąć należy na gruncie, że rozporządzenie ministra obrony narodowej w sprawie mianowania cytowane wyżej, w żadnym przypadku nie może ograniczać prerogatywy Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej". Zostawmy na boku kompromitujący ministra fakt, że nazywa prerogatywą akt urzędowy prezydenta, wymagający dla swojej ważności podpisu (kontrasygnaty) premiera, a więc stanowiący przeciwieństwo prerogatywy.