Artur Bartkiewicz: PiS jak jedna pięść. Pięść Antoniego Macierewicza na szczęce Mariusza Kamińskiego

Więzień polityczny pobity pod polskim Sejmem. Dlaczego świat milczy? Może dlatego, że „więzień polityczny” ma za kolegę prezydenta dysponującego prawem łaski, a cios w jego szczękę wyprowadził partyjny kolega.

Aktualizacja: 08.02.2024 06:23 Publikacja: 07.02.2024 16:49

Mariusz Kamiński przed Sejmem

Mariusz Kamiński przed Sejmem

Foto: PAP/Leszek Szymański

Prawo i Sprawiedliwość w ostatnich tygodniach sprawia wrażenie, jakby postanowiło napisać nowy odcinek „Latającego Cyrku Monty Pythona”. Może chodzi o to, aby w ponurych czasach, w jakich przyszło nam żyć, dać nam powód do uśmiechu? Jeśli tak, to należy docenić poświęcenie.

PiS w opozycji: Na początku prezydent Andrzej Duda miał problem z liczeniem. A potem było zabawniej

Zaczęło się niewinnie, od Andrzeja Dudy, który liczył, liczył i za każdym razem mu wychodziło, że 194 to więcej niż 248, więc w efekcie powstał dwutygodniowy rząd, którego składu nie znali nawet członkowie rodzin ministrów. Ale się wydawało, że to takie niewinne krotochwile, a potem zacznie się już ciężka praca w opozycji i merytoryczne punktowanie rządzących Polską. Zwłaszcza, gdy ci już przed przejęciem rządów zaczęli przebąkiwać, że część ich obietnic wyborczych to była w zasadzie taka metafora tylko, a w ogóle to w budżecie nie ma pieniędzy. No czyż nie prosiło się tu o wypunktowanie, że przez osiem lat Polki i Polacy mieli pieniądze na wszystko? Ale nie, to nosiłoby jakieś znamiona racjonalności. A racjonalność, jak wiadomo, jest śmiertelnie nudna.

Czytaj więcej

Mariusz Kamiński pobity przed parlamentem? Tak, ale przez kolegę

Więc zamiast tego postanowiono nakręcić serial o dwóch takich, co (nie) zostali ułaskawieni. Już sam dobór aktorów świadczył o poczuciu humoru reżyserów. Bo próba zrobienia bohaterów masowej wyobraźni z Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, za którymi ciągnęło się odium inwigilowania przeciwników politycznych Pegasusem, rozmaite operacje z wciskaniem ludziom łapówek z udziałem agentem Tomka, tudzież słynna konferencja prasowa, na której Kamiński prezentował zdjęcie o charakterze zoofilskim, to pomysł równie dobry, jak utworzenie Ministerstwa Dziwnych Kroków. 

Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik: „Więźniowie polityczni” z kolegą w Pałacu Prezydenckim

Ale to był dopiero początek. Bo potem skazanych prawomocnym wyrokiem polityków postanowił ukryć na prezydenckim „kwadracie” prezydent Andrzej Duda. Ale okazało się, że nawet powołane przez Kamińskiego i Wąsika kierownictwo SOP nie uważa ich za bohaterów, a złowieszcze warszawskie autobusy powstrzymały próbę brawurowego przyjścia im z pomocą przez prezydenta. To już był wyższy poziom tego specyficznego brytyjskiego humoru. Ale to przecież nie był jeszcze koniec.

Czytaj więcej

Zuzanna Dąbrowska: Kamiński i Wąsik – no pasarán. Cel został spełniony

Bo oto koledzy prezydenta, który nie tylko ma wiele pokoi, w których może ich ukryć, ale dysponuje też prawem łaski, dzięki któremu całą historię mógł zakończyć, nim jeszcze się zaczęła, zostali ogłoszeni przez swoich kolegów więźniami politycznymi. Zaczęło się załamywanie rąk, opowieści o autorytaryzmie i reżimie, który wtrącił ich do lochów i skazał na rychłą śmierć głodową, zakładanie Komitetów Obrony Więźniów Politycznych. A wszystko po to, aby prezydent, który mówił, że ich nie ułaskawi, ostatecznie, po zrobieniu kilku groźnych min, ich ułaskawił, a umierający już nieomal „więźniowie polityczni” wyszli z kazamatów na własnych nogach i w całkiem dobrych humorach.

PiS jak gdyby nigdy nic dalej uczestniczy w pracach Sejmu, który uważa za nielegalny, bo niedający możliwości obcowania na sali sejmowej z Kamińskim i Wąsikiem

Pięść Antoniego Macierewicza na szczęce Mariusza Kamińskiego zamiast puenty

I wreszcie ostatni akt. Tłum posłów PiS rusza w środę na Sejm, niczym husaria na Turków pod Wiedniem. Maciej Wąsik przedziera się przez Straż Marszałkowską jak Czarniecki do Poznania, Polska zamiera, co to będzie, co to będzie. I okazuje się, że nic nie będzie, bo na koniec Jarosław Kaczyński mówi, że przecież chodziło tylko o dokument od Straży Marszałkowskiej, a tak w ogóle to nikt na nikogo nie napierał, to wszystko ci dziennikarze. PiS jak gdyby nigdy nic dalej uczestniczy w pracach Sejmu, który uważa za nielegalny, bo niedający możliwości obcowania na sali sejmowej z Kamińskim i Wąsikiem. A kropkę nad i stawia Antoni Macierewicz, który – być może w związku z tym, że reżim Donalda Tuska i Szymona Hołowni nie prześladuje posłów PiS wystarczająco mocno – wymierza cios Mariuszowi Kamińskiemu.

Kurtyna.

Prawo i Sprawiedliwość w ostatnich tygodniach sprawia wrażenie, jakby postanowiło napisać nowy odcinek „Latającego Cyrku Monty Pythona”. Może chodzi o to, aby w ponurych czasach, w jakich przyszło nam żyć, dać nam powód do uśmiechu? Jeśli tak, to należy docenić poświęcenie.

PiS w opozycji: Na początku prezydent Andrzej Duda miał problem z liczeniem. A potem było zabawniej

Pozostało 92% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Haszczyński: Bombowe groźby Joe Bidena. Dlaczego USA zmieniają podejście do Izraela?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Warzecha: Kto nie z nami, ten z Putinem? Radosław Sikorski sięga po populizm i demagogię
Opinie polityczno - społeczne
Jarosław Kuisz: Polacy, czyli perfekcyjni narodowi egoiści. Co nas obchodzi Izrael, Palestyna i Ukraina?
Opinie polityczno - społeczne
Maciej Strzembosz: Kultura walutą niepodległości, czyli lament pożegnalny dla ministra Sienkiewicza
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Opinie polityczno - społeczne
Jan Zielonka: W sprawie migracji liberałowie i chadecy w UE mówią głosem populistów